- To jest normalne, to jest sposób sprawowania władzy, który nie ma nic wspólnego z meritum - powiedział Kaczyński dziennikarzom w Sejmie. Pytany o to, że w wystąpieniu premier skierował słowa uznania pod adresem przedstawicieli SLD i Ruchu Palikota, prezes PiS odparł, że tylko jego partia jest opozycją. - Tak naprawdę to jest sojusz trzech, no PSL-u nie wymienił, więc być może już tylko trzech partii, a być może czterech i jest jedna partia opozycyjna - powiedział Kaczyński. Tusk mówił w Sejmie, że PiS "uznał, że jego szansa będzie polegała wyłącznie na tym, jak źle jest w Polsce i jak źle oceniana jest Polska". W naszym interesie jest jednak - przekonywał - "aby w Polsce, także w tej debacie o przyszłości Europy, wiodło się jak najlepiej". Podkreślił jednocześnie, że słowa uznania należą się opozycji siedzącej po lewej stronie sali sejmowej. - Muszę powiedzieć, że jestem pod dużym wrażeniem lojalności wobec państwa polskiego w tej bardzo trudnej debacie i chciałbym podziękować całej tej stronie - mówił premier, zwracając się do posłów SLD i Ruchu Palikota. - To był obraz budujący i jest budujący i w kraju, i zagranicą. Widać, że przy tak dramatycznych różnicach, jakie dzielą lewicę od rządzących w wielu sprawach, że w tej sprawie akurat nam udało się tę ideę konsensusu i wspólnego interesu narodowego uratować. Może to jest paradoks historii, a może sprawiedliwość historii, że dzisiaj w kategorii wspólnego interesu narodowego, Palikot i Leszek Miller mówią mocniej niż Kaczyński i Ziobro. Takich czasów doczekaliśmy się - powiedział szef rządu.