Kaczyński zwrócił uwagę, że w Polsce odchodzi się od prawa pracy, a wraca się do prawa cywilnego jako "prawa regulującego stosunki pracy". W jego opinii sytuacja pracowników jest powiązana też z tempem i charakterem rozwoju Polski. - Chodzi o unowocześnienie polskiej gospodarki, które nie może dokonać się inaczej niż poprzez unowocześnienie przedsiębiorstw - podkreślił Kaczyński. Według prezesa pracownicy są obecnie eksploatowani - "jeśli chodzi o wysokość wynagrodzenia, a także przez inne przedsięwzięcia związane z tym, aby wynagrodzenie było płacone nie w pełni". "Antyrozwojowe rozwiązania" - Ta sytuacja jest dzisiaj na tyle powszechna, by mówić o rozwiązaniach, które są antyrozwojowe i zniechęcają do podejmowania wysiłków innowacyjnych - mówił Kaczyński. - Nie będziemy się rozwijać szybko, w sposób, który pozwoli nam zająć właściwe miejsce w Europie, jeśli nie przełamiemy tego zjawiska, jeśli nie będziemy mieli do czynienia z odnową polskich przedsiębiorstw - zaznaczył. Zdaniem lidera Prawa i Sprawiedliwości, Polsce potrzebny jest proces racjonalizacji przedsiębiorstw działających na rynku. - Można postawić sobie pytania, czy działania państwa zmierzające do podwyższenia płac nie będą silnym impulsem dla przeprowadzenia takich zmian - dodał. - Sposób przedstawiania nowoczesności w przedsiębiorstwach, którego bohaterem jest menadżer, który przychodzi do zakładu pracy, by zwalniać pracowników i zmniejszać koszty pracy, jest dzisiaj skrajnie szkodliwy i anachroniczny, i utrwala stan, który obniża nasze szanse - uważa Kaczyński. Prof. Witold Modzelewski mówił z kolei o warunkach niezbędnych dla zwiększenia popytu dla pracę. W tym celu - jak powiedział - państwo musi dysponować pieniędzmi, do czego potrzebny jest sprawny system fiskalny. Ponadto - zdaniem Modzelewskiego - mamy do czynienia z "katastrofą", jeśli chodzi o legislację. - Powstają ustawy niezgodne z konstytucją (...) Pewnie tak samo skończy się operacja z wydłużeniem wieku emerytalnego, z OFE. To wszystko skończy się ogólnym zwracaniem pieniędzy - uważa Modzelewski. Posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz zwróciła uwagę na projekty ustaw, które są rozpatrywane w Sejmie. - Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu rozpatrywaliśmy ustawę, jak nie dyskryminować osób, które mają problemy, raz są kobietą, innym razem mężczyzną - mówiła Hrynkiewicz. Stan dialogu społecznego w Polsce jest "dramatycznie niedobry" - Takich ustaw jest bardzo dużo, takiego zamulania systemu prawnego, a nie ma miejsca i czasu na to, aby rozmawiać o sprawach podstawowych - podkreśliła. B. szef NSZZ Solidarność, obecnie poseł PiS Janusz Śniadek ocenił natomiast, że stan dialogu społecznego w Polsce jest "dramatycznie niedobry". - Dzisiaj trzeba bić na alarm. Podniesienie wieku emerytalnego to jest wyrok na kilka roczników polskiej młodzieży, wyrok bezrobocia lub emigracji - powiedział. Podsumowując debatę, Kaczyński powiedział, że Polska, jako państwo, jest "niewydolna pod każdym względem - fiskalnym, legislacyjnym, informacyjnym". - Musimy bardzo umocnić nasze państwo i to jest podstawowy warunek, aby można było przeprowadzić działania zmierzające do zmiany tej bardzo niedobrej sytuacji społecznej w Polsce - uważa prezes PiS. Jak podkreślił, płace powinny być adekwatne do polskiego PKB. "Nasze płace, nawet w stosunku do naszego niewysokiego PKB, są zaniżone - ocenił Kaczyński. Trzeba także - według Kaczyńskiego - wprowadzać "równowagę na rynku pracy poprzez zapewnienie ze strony państwa konkurencyjnej oferty". - Trzeba podjąć kwestię aktywności państwa w gospodarce i reindustrializacji - dodał szef PiS. Zdaniem Kaczyńskiego debata przyczyni się do wzbogacenia nowego programu Prawa i Sprawiedliwości, który ma być gotowy za kilka miesięcy. - To będzie nowa oferta dla naszego kraju - mówił szef PiS.