Kaczyński ocenił, że obecny rząd szuka oszczędności głównie w słabszych grupach społecznych i biednych regionach, takich jak Bieszczady. - Mamy do czynienia ze "zwijaniem" szkół, posterunków policji, wprowadzeniem elastycznego czasu pracy, który pogarsza sytuację pracowników. Ta polityka godzi w spójność narodu, bo jeśli jesteśmy Polakami, to nie może być tak, że tylko mówimy tym samym językiem. Polityka państwa musi odpowiadać na to, że jesteśmy wspólnotą, a polityka rządu prowadzi, do tego, że wspólnota jest rozbijana. Do tego dopuścić nie można, potrzebna jest zmiana władzy, choćby tylko z tego jednego powodu" - oświadczył prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jak zaznaczył, w Polsce są obecnie dwie koncepcje rozwoju kraju: PiS i PO. Koncepcja PiS, dodał lider tej partii, zakłada zrównoważony rozwój; polityka państwa ma służyć wyrównywaniu, a nie pogłębianiu różnic. - Polityka obecnego rządu prowadzi do tego, że biedne ziemie będą się słabiej rozwijać, niż te bogate. Musimy dążyć do wyrównywania, nie da się tego zrobić z roku na rok, ale perspektywa musi być taka, że Polska musi się rozwijać w całości, ale szybciej te regiony, które są słabsze - tłumaczył Kaczyński. W swoim wystąpieniu kilkakrotnie podkreślił, że potrzebne jest odsunięcie obecnego rządu od władzy. W jego ocenie jest kilka powodów, dla których jest to konieczne. Jednym z nich jest, podkreślił prezes PiS, liberalna koncepcja rządzenia. - Rząd uważa, że mechanizmy społeczne wszystko załatwią, że państwo jest instytucją niepotrzebną, a resztą zajmie się automatyzm społeczny i rozwiążę problemy. Nie ma państwa, żeby ta koncepcja się sprawdziła - mówił. W ocenie Kaczyńskiego, przyszłoroczne wybory będą najważniejszymi od 1989 r. - To od ich wyniku będzie zależało w którą stronę pójdziemy. To jest bój o naszą przyszłość kulturalną i przyszłość narodową - zaznaczył. W 2014 roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego oraz samorządowe. Kaczyński w sobotę na Podkarpaciu spotka się także z mieszkańcami Leska oraz Brzozowa.