"Naszym obowiązkiem jest pamiętać i głośno przypominać o tym co się stało w kopalni Wujek. To była zbrodnia przeciwko Narodowi Polskiemu, to było zło, które musi być ukarane" - oświadczył Kaczyński. "Niestety pomimo, że od tamtych strasznych dni minęło już tyle lat, wolna Polska nie potrafiła ukarać tych, którzy wydali rozkaz 'strzelać' - a to przecież na nich spoczywa odpowiedzialność za tę masakrę. Hańbą III Rzeczpospolitej jest to, że dziś generał Kiszczak pobiera wysoką państwową emeryturę, a rodziny ofiar z Wujka dotychczas nie usłyszały od niezawisłego, polskiego sądu, kto wydał rozkaz zamordowania ich bliskich" - napisał szef PiS. "Państwo prawa nie może pozwalać sobie na to by w takiej sprawie nie zapadł wyrok, by sprawcy nie usłyszeli, że są winni i zasługują na najsurowszy wymiar kary" - pokreślił. "Dlatego szczególnie dziś, w rocznicę tej zbrodni, pragniemy głośno upomnieć się o tę elementarną sprawiedliwość, która należy się ofiarom Wujka i ich rodzinom. Ta zbrodnia nie może być osądzona tylko w kategorii historycznej. Ona wymaga jednoznacznego powiedzenia kto był katem, a kto ofiarą, kto wydał rozkaz, a kto go wykonał" - napisał Kaczyński. "Dziś jesteśmy myślami i modlitwą z ofiarami z kopalni Wujek i ich rodzinami. Pamiętamy i będziemy pamiętać o tym jak dużą ofiarę złożyli w walce o niepodległą i wolną Polskę" - podkreślił Kaczyński. Obchody z udziałem prezydenta 30 lat temu w czasie pacyfikacji strajku w Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w Katowicach milicja użyła broni. Zginęło 9 górników, wielu zostało rannych. Główne uroczystości rocznicowe, z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego, odbywają się w Katowicach. Pierwszym punktem obchodów było spotkane prezydenta z rodzinami poległych górników. Tuż przed spotkaniem bliscy zastrzelonych mówili dziennikarzom, że ze wzruszeniem przyjmują możliwość spotkania z prezydentem. Część z nich przyjechała z bardzo daleka - np. rodzina Zenona Zająca z miejscowości Cegielsko w Wielkopolsce. Dziennikarze pytali, czy rodziny są usatysfakcjonowane odszkodowaniem, jakie wypłacono im dopiero w 2009 r. (rodziny górników otrzymały z Katowickiego Holdingu Węglowego po 200 tys. zł odszkodowania i 50 tys. zł zadośćuczynienia z mocy ustawy). - Liczyliśmy na zadośćuczynienie od państwa, a nie kopalni. Oni przecież nie zginęli za sprawą kopalni, ale państwa polskiego - odpowiedziała siostra Zenona Zająca, Maria Łukaszewska. Przedstawiciele rodzin przyznawali, że często wracają myślami do tragicznych dni, ale trudno im o tym mówić. Pogrzeby zapadły im w pamięć na całe życie. "16.12.81" O godz. 16 rozpoczęła się uroczysta msza św. w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Przewodniczy jej metropolita katowicki, arcybiskup Wiktor Skworc. Po mszy uroczystości przeniosą się pod Krzyż-Pomnik przy kopalni, gdzie odbędzie się apel poległych i zostaną złożone wieńce. Później przy kopalni odbędzie się plenerowe widowisko multimedialne pt. "16.12.81". Na Placu NSZZ "Solidarność" wystąpią m.in. Anna Serafińska, Ryszard Rynkowski, Olgierd Łukaszewicz, Muniek Staszczyk i Paweł Kukiz. 30 lat temu Górnicy z Wujka zastrajkowali 13 grudnia 1981 r., domagając się uwolnienia przewodniczącego kopalnianej Solidarności Jana Ludwiczaka. Potem zażądali też m.in. zniesienia stanu wojennego i zwolnienia wszystkich internowanych. 16 grudnia milicja i wojsko otoczyły kopalnię. W czasie szturmowania zakładu padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, trzej inni zmarli później na skutek odniesionych ran. W wyniku pacyfikacji kopalni życie stracili: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Joachim Gnida, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński, Zbigniew Wilk i Zenon Zając. Ponad 20 innych górników zostało rannych. Prawomocny wyrok, skazujący byłych milicjantów za strzelanie do górników na karę od 3,5 do 6 lat więzienia, zapadł dopiero po blisko 15 latach rozpatrywania tej sprawy, w czerwcu 2008 roku. Później wyrok ostatecznie utrzymał Sąd Najwyższy.