Podczas czwartkowego spotkania z mieszkańcami Bytomia lider PiS zarzucił parlamentarzyście PO łamanie konstytucji i podważanie terytorialnej integralności kraju. - Tacy ludzie powinni być eliminowani z życia publicznego - uważa b. premier. odniósł się do wypowiedzi zacytowanej w "Rzeczpospolitej", w artykule z maja tego roku, poświęconym śląskim autonomistom. - Kaczyńscy to ostatnia runda polskiego nacjonalizmu. Kiedy minie dziesięć lat i wreszcie zejdą ze sceny, Polska stanie się na Śląsku abstrakcją. Liczyć się będzie Heimat, matka, dom, kawałek ziemi, sąsiad - mówił wtedy śląski poseł PO i reżyser filmów o tematyce śląskiej. - (...) Na tego rodzaju słowa trzeba powiedzieć bardzo zdecydowane "nie". Tego rodzaju ludzi trzeba z polskiego życia publicznego eliminować, stawiać ich na marginesie, bo tylko na marginesie polskiego życia publicznego mogą być ci, którzy łamią konstytucję, którzy podważają terytorialną integralność Polski, którzy są także - bo i tak można to interpretować - w konflikcie z tym wszystkim, co stanowi polskie prawo karne - oświadczył J. Kaczyński. W jego opinii, skoro szef PO Donald Tusk nie zareagował na słowa Kutza, można założyć, że się z nimi zgadza, "w każdym razie nie ma nic przeciwko". Według lidera PiS, sprawa spójności Polski stała się dziś znów aktualna, bo znów podważa się wartości narodowe i przyjmuje metodę "przepraszania na wszystkich kierunkach". J. Kaczyński krytykował "budowanie symetrii" pomiędzy krzywdami wyrządzonymi Polakom przez Niemców a zorganizowanymi zbrodniami niemieckimi. W opinii prezesa PiS, część polskich elit odpowiada za wytworzenie atmosfery, w której możliwe jest obarczanie Polaków odpowiedzialnością za nie popełnione zbrodnie. Z sali padło pytanie o dochodzenie odszkodowań za zbrodnie niemieckie. Były premier odpowiedział, że choć Polacy mają moralne prawo do "gigantycznych" odszkodowań, to z punktu widzenia obowiązującego prawa międzynarodowego sprawa jest bardzo skomplikowana. J. Kaczyński powtórzył opinię, że dziś w Polsce ścierają się dwie wizje - kraju solidarnego i liberalnego. Każdy ma możliwość wyboru pomiędzy tymi wizjami - z wszystkimi konsekwencjami - ale powinien się opierać na rzetelnych danych, tymczasem media przekazują fałszywy obraz - uważa. "W polskim życiu publicznym skoncentrowane kłamstwo przybrało ogromne rozmiary, to jest kwestia przede wszystkim środków masowego przekazu" - powiedział. Podczas spotkania J. Kaczyński mówił też o konieczności przyciągnięcia do partii młodzieży. - Robi się z nas ludzi, którzy nie zasługują na akceptację ludzi młodych - powiedział. Jak dodał, duża część młodzieży dała sobie wmówić, że PiS jest ugrupowaniem o zapędach dyktatorskich. J. Kaczyński mówił, że jego partia ma plan, jak trafić z ofertą do młodych. Były premier mówił, że wzorem dla PiS jest niemiecka partia CSU, która od lat z powodzeniem łączy tradycję z nowoczesnością.