Środowe posiedzenie organizacyjne Sądu Okręgowego w Warszawie przed rozpoczęciem właściwego procesu poświęcone jest m.in. ustanowieniu oskarżycieli posiłkowych.Są to osoby pokrzywdzone danym przestępstwem, które działają po stronie prokuratora. Oskarżyciel taki - jako strona procesu - ma prawo do zgłaszania wniosków dowodowych, zadawania pytań oskarżonemu i świadkom, do końcowej mowy w procesie oraz do wnoszenia odwołań od wydanych orzeczeń sądu. Chęć występowania w tym charakterze zgłosili wcześniej bliscy dziewięciorga ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. Lecha Kaczyńskiego, Aleksandry Natalli-Świat, Janiny Fetlińskiej, Przemysława Gosiewskiego i Krzysztofa Putry. Sąd prawomocnie uznał, że oskarżycielami mogą być tylko osoby, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR, czyli bliscy Lecha Kaczyńskiego i b. premier Donald Tusk. Sąd dodał, że nie jest to proces o nieumyślne spowodowanie katastrofy smoleńskiej, tylko o niedopełnienie obowiązków ochrony przez BOR najwyższych osób w państwie i chodzi o osoby "bezpośrednio dotknięte" zarzucanym oskarżonemu czynem. Dlatego sąd dopuścił do udziału w procesie w tym charakterze tylko J. Kaczyńskiego; Marta Kaczyńska nie złożyła wniosku o bycie oskarżycielem. Także Tusk nie zgłosił chęci uczestnictwa w sprawie i dlatego nie będzie takim oskarżycielem. Prowadzący sprawę sędzia Paweł Dobosz ujawnił, że w Smoleńsku zginął syn siostry jego teścia. Sędzia uznał, że nie jest to przesłanka uzasadniająca wyłączenie się z procesu - żadna ze stron procesu nie oponowała. Oskarżycielem w sprawie jest prok. Józef Gacek z Prokuratury Okręgowej w Warszawie (znany m.in. z przeszukania w czerwcu br. w redakcji "Wprost" ws. nielegalnych podsłuchów m.in. polityków). Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków "związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez Biuro, co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób". Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji, że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem BOR. Bielawny, któremu grozi do 5 lat więzienia, mówił niedawno PAP, że jest przekonany, iż sąd oczyści go z zarzutów. W środę nie chciał się wypowiadać. Pełnomocnik J. Kaczyńskiego mec. Piotr Pszczółkowski powiedział PAP, że ława oskarżonych powinna być dłuższa, bo - jego zdaniem - powinien na niej zasiąść także b. szef BOR gen. Marian Janicki. Dodał, że nie widzi na razie potrzeby by jego klient składał zeznania w tym procesie.