Przed rokiem do siedziby Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi wtargnął z bronią w ręku Ryszard C. i kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi działaczy partii Marka Rosiaka oraz Pawła Kowalskiego. Rosiak został trafiony pięciokrotnie, m.in. w klatkę piersiową, i zginął na miejscu. Później sprawca zaatakował Kowalskiego paralizatorem, powalił na ziemię i kilkakrotnie ranił go nożem. W Łodzi w siedzibie PiS, w której doszło do tragedii, odsłonięto tablicę upamiętniającą zamordowanego polityka. Tuż po ceremonii Kaczyński zwrócił uwagę, że "nadal istnieje kwestia odpowiedzialności moralnej tych, którzy do tej sytuacji doprowadzili, którzy dziś niestety triumfują" - mówił. Zdaniem Kaczyńskiego, odsłonięcie tablicy jest wyrazem sprzeciwu wobec sytuacji sprzed roku. Przypomniał, że Rosiak był człowiekiem, który poległ broniąc pewnych wartości. Według prezesa PiS, uroczystość odsłonięcia tablicy powinna być też zobowiązaniem "do działania w tym kierunku, by ten zły czas minął". Wyraził też nadzieję, że nie będzie musiało minąć wiele lat, aby powiedzieć, "że to był tylko zły, tragiczny, ale i przejściowy incydent w naszej historii". Przed uroczystością w koście Podwyższenia świętego Krzyża msza święta w intencji Pawła Kowalskiego i zmarłego Marka Rosiaka. Po odsłonięciu tablicy Kaczyński pojechał złożyć kwiaty na grobie zamordowanego polityka. W lipcu tego roku łódzka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie Ryszarda C. Zdaniem śledczych, motywem zbrodni była przynależność polityczna ofiar. 63-letni mężczyzna oskarżony jest m.in. o zabójstwo Marka Rosiaka z użyciem broni palnej i usiłowanie zabójstwa Pawła Kowalskiego. Proces Ryszard C. ma się rozpocząć pod koniec listopada w Sądzie Okręgowym w Łodzi.