Prezes PiS został zapytany w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", która ukaże się w środę, jakich działań spodziewa się ze strony Brukseli. "Są eksperci, którzy twierdzą, że Unia wobec Polski poszła za daleko i teraz będzie się wycofywała. Inni mówią, że nie ma na co liczyć. Zobaczymy. Tak czy inaczej my musimy bronić naszej suwerenności, naszej godności, ale przede wszystkim naszych interesów. Szczególnie tych związanych z rozwojem gospodarczym naszego kraju" - powiedział Kaczyński. Zaznaczył, że "jeśli ktoś myśli, że jest jakiś ośrodek zewnętrzny, który będzie nas wspierał w wychodzeniu z ekonomicznych peryferii Europy, to się myli". "Jeśli chcemy osiągnąć sukces i wejść do centrum UE, mieć porównywalny PKB z Niemcami, to musimy zdawać sobie sprawę z tego, że inni będą nas w tym blokowali" - powiedział prezes PiS. Jak dodał, "jedyną drogą do osiągnięcia tego celu w przewidywalnym czasie, a nie za kilkaset lat, jest pilnowanie własnych interesów". Pytany, czy coś nam grozi ze strony Unii Europejskiej, Kaczyński powiedział, że "w czarnym scenariuszu - jakieś utrudnienia, niedogodności". Ale równie prawdopodobny albo i bardziej prawdopodobny, jest - według lidera Prawa i Sprawiedliwości - "scenariusz optymistyczny, wedle którego faktycznie nic nam nie grozi". "Jeśli ktoś wchodzi w nowe towarzystwo, w którym wszyscy są już ze sobą dogadani i podzieleni wpływami, to musi napotkać opór. Tak jest w zwyczajnym życiu, tak jest w polityce międzynarodowej. Albo sobie wywalczymy pozycję, albo jej nie będziemy mieli. Na piękne oczy czy po koleżeńsku nikt nam nic nie da" - podkreślił prezes PiS.