Prezes Prawa i Sprawiedliwości pojawił się w piątek w Suwałkach, gdzie spotkał się z wyborcami. W czasie swojego przemówienia Jarosław Kaczyński odniósł się m.in. do wcześniejszych słów Donalda Tuska, który zarzucał obecnej władzy, że Polska nie otrzymała jeszcze pieniędzy z KPO. - My nie jesteśmy winni, winni są ci, którzy nieustanie podpuszczali, podnosili rękę za różnymi uchwałami przeciwko nam. To jest niesłychane, nie ma w Europie takiej sytuacji jak jest w Polsce, żeby opozycja była antypaństwowa - powiedział Kaczyński. "Cieplejszej władzy w Polsce nie było" Lider PiS na wstępie wystąpienia wymieniał programy wprowadzone przez rząd, m.in. 500plus, kapitał opiekuńczy, 13. i 14. emerytura. Nawiązywał też do wcześniejszego wystąpienia szefa PO Donalda Tuska w Sandomierzu. - On użył jednego celnego określenia, że władza powinna być ciepła dla ludzi. Otóż, czy ciepła jest ta władza, która daje, czy ta, która nie daje. Czy ciepli rodzice, to ci którzy zajmują się swoimi dziećmi, czy ci którzy mówią: niech sobie dzieci same dają radę - mówił Kaczyński. - Jeżeli trzymać się tego przeciwstawienia ciepło-zimno, to cieplejszej władzy w Polsce nie było - dodał. Zaznaczył, że gdyby sytuacja finansowa Polski "była taka, jaka by była gdybyśmy kontynuowali w tej sferze właśnie politykę naszych poprzedników, gdybyśmy pozwalali na rozkradanie kraju, rozkradanie VAT-u, akcyzy na paliwo i wielu innych rzeczy, to oczywiście pieniędzy na tę politykę, którą prowadzimy, i w sferze czysto społecznej, socjalnej i sferze inwestycyjnej, tego wyrównywania szans cywilizacyjnych, byśmy nie mogli prowadzić" Jarosław Kaczyński: Oni tolerowali gigantyczne złodziejstwo Kaczyński dodał, odnosząc się do poprzedniego rządu, że "oni rzeczywiście mają ten dług, dług za te setki miliardów złotych, które Polska straciła dlatego, że oni tolerowali gigantyczne złodziejstwo". - Nie mam żadnych dowodów na to, że politycy na tym osobiście korzystali (...) Ja sobie na ten temat coś myślę, ale nie mogę powiedzieć - stwierdził Kaczyński. Komentując wystąpienie Donalda Tuska, prezes PiS powiedział "nie wiem, kto mu pisze te wystąpienia, czasem się zastanawiam czy nie gdzieś za granicą. Też nie mam dowodów". - Dzisiaj są takie czasy, że nawet z Pekinu, bo tam w tej chwili przebywa jego szef, można szybko coś przesłać - kontynuował, odnosząc się do wizyty kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Chinach. "Mamy wysoką inflację, ale i wzrost płac" Lider Prawa i Sprawiedliwości mówił też o rosnącej inflacji. - Mamy rzeczywiście wysoką inflację, ale mamy też wysoki wzrost płac, i to całkiem niedawno inflacja wyprzedziła ten wzrost, ale różnica wciąż jest minimalna - powiedział. - To nie oznacza, że inflacja nie uderza w wielu ludzi, bo wzrost płac nie jest identyczny dla wszystkich - kontynuował Jarosław Kaczyński. Dodał, że w "w tych najbardziej bolesnych kwestiach, tj. kwestiach inflacyjnych musimy prowadzić politykę, która z jednej strony ogranicza inflację, a z drugiej nie powoduje wzrostu bezrobocia". - Robimy co możemy, żeby w Polsce bezrobocie na dużą skalę nie przyszło i żebyśmy w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy z tej inflacji wyszli - mówił prezes PiS. - Jeśli nie będą nam przeszkadzać i jeśli społeczeństwo wprowadzone w błąd nie odda władzy naszym przeciwnikom, to nam się uda - zapewniał Kaczyński. Wskazywał, że rząd PiS podejmuje szereg działań, aby ograniczać zakres kryzysu. Wymieniał w tym kontekście różnego rodzaju administracyjnie wprowadzane obniżki cen np. energii oraz działania zmierzające do ściągnięcia pieniędzy z rynku. Zaznaczył, że w tym drugim wypadku, to "trudno idzie" rządzącym, "bo banki bardzo się temu przeciwstawiają". - Bo chodzi o to, żeby banki podniosły wyraźnie oprocentowanie wkładów, ale nie tylko nowych wkładów, ale także starych, żeby mniej opłacało się zabierać i kupować, a bardziej opłacało wkładać pieniądze - mówił Kaczyński. Kaczyński: Polska jest prześladowana Prezes PiS odniósł się też do ogłoszonych niedawno decyzji, dotyczących elektrowni jądrowych w Polsce. - Zostały podjęte decyzje o, można powiedzieć, atomizacji polskiej energetyki. Ma być wielka elektrownia budowana przez Amerykanów, ma być wielka elektrownia budowana przez Koreańczyków - powiedział. - Jest jeszcze jednak lokalizacja, gdzie nie ma ostatecznej decyzji, kto to będzie budował - kontynuował Kaczyński. Dalej Jarosław Kaczyński powiedział, że "swoje ambicje zgłaszają tu Francuzi". - Ja nie mam nic przeciwko Francuzom (...) ale oni są, obok Niemiec, podstawą tej polityki, która Polskę po prostu prześladuje bez żadnych podstaw - mówił. - My chętnie będziemy rozmawiać z Francuzami, ale niech oni przyjadą tutaj i przyjmą do wiadomości, że cała opowieść o Polsce, która funkcjonuje w Parlamencie Europejskim to jest jedno wielkie kłamstwo, którego głównym autorem jest polska opozycja totalna - powiedział. "Musimy być zdolni, by bronić się sami" Jarosław Kaczyński mówił w Suwałkach, że "przesmyk suwalski jest szczególnym miejscem na terenie Polski i Europy". - To tu o bezpieczeństwo musimy dbać szczególnie. Dlatego musimy przyjmować inną postawę niż nasi przeciwnicy. Oni armię zwijali, szczególnie na wschód od Wisły. My tę armię rozbudowujemy - powiedział. Prezes PiS zaznaczył, że od przyszłego roku "wydatki na zbrojenia będą gwałtownie rosły i osiągną nawet 5 proc. PKB". - To jest konieczność, wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby Rosjanie, tak jak planowali, w ciągu krótkiego czasu zajęli Ukrainę. Dziś byłby to problem dyplomatyczny, ale sprawa byłaby rozstrzygnięta - powiedział. Ocenił, że teraz wojna w Ukrainie jest problemem światowym, bo "oni od 8 miesięcy się bronią". - My musimy być zdolni do tego, żeby się bronić sami, a wtedy inni nam pomogą. Liczenie na to, że inni będą się bronić za nas jest naiwnością i brakiem odwagi - powiedział. - Dlatego potrzebna jest silna armia - ocenił Kaczyński.