Dodał, że na marszu PiS zgromadzili się za to ludzie, którzy "myślą i dobrze wiedzą, że w Polsce nie ma żadnego zagrożenia demokracji". Jego zdaniem, takie zagrożenie istniało za rządów poprzedniej ekipy. - Są tacy, byli też tutaj wczoraj, którzy mówią: bronimy demokracji. Jest jak w 2006 i 2007 roku. Opozycja działa bez żadnych ograniczeń, atakuje rząd, obraża prezydenta. Większość mediów atakuje, odbywają się spokojnie demonstracje. Czy to jest demokracja, czy dyktatura? - pytał.