"Kaczyński olewa wyroki sądów tak europejskich jak polskich. Ale dostałem zgodę na zastępcze wykonanie przeproszenia mnie za 'zdrajcę dyplomatycznego.' Czy ktoś z Państwa wie czy ma już konto i gdzie? Poszukiwany też odważny komornik, który ściągnie PLN46k" - napisał na Twitterze Radosław Sikorski. Sprawa dotyczy wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z 2016 r. - Żadne śledztwo smoleńskie nie jest na razie przeciwko komukolwiek. Zresztą moja wiedza nie pochodzi ze śledztw. Wiem więcej, choćby na temat tego, jak działała komisja Millera — co częściowo pokazała podkomisja ekspertów Antoniego Macierewicza, publikując nagrania, pokazujące, że poprzedni rząd działał pod dyktando Rosjan. Takich niebywałych działań było więcej. Wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy. Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego - zdrada dyplomatyczna - mówił Kaczyński w rozmowie z Onetem. Przeprosiny na koszt Kaczyńskiego Sikorski złożył pozew w grudniu 2016 r. Domagał się od Kaczyńskiego przeprosin za słowa, które według niego naruszyły jego dobre imię, cześć i godność. Chciał też od pozwanego 30 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Fundacji dla Polski. W czerwcu 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że prezes PiS nie musi przepraszać Radosława. Europoseł KO złożył jednak zażalenie. W lipcu 2020 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że Kaczyński naruszył dobra osobiste Sikorskiego. Wyrok jest prawomocny. Do tej pory jednak Jarosław Kaczyński nie zamieścił przeprosin. W związku z tym Sikorski uzyskał od sądu zgodę na wszczęcie procedury egzekucji zastępowalnej. Dzięki niej przeprosiny w imieniu Jarosława Kaczyńskiego mogą zostać opublikowane na jego koszt.