Według Jarosława Kaczyńskiego, Polska stoi przed alternatywą: albo pełne zwycięstwo PiS, spokojne rządy i właściwy stosunek do opozycji, albo skłócona koalicja różnych niewielkich ugrupowań wokół Platformy Obywatelskiej, wojująca z opozycją i z prezydentem, rozbijająca naród i niemająca żadnego projektu dla Polski. Przemawiając do wypełnionej po brzegi sali żoliborskiego kina "Wisła" Jarosław Kaczyński podkreślił, że w Polsce konieczne jest przywrócenie elementarnej sprawiedliwości i zaufania do władzy. Drogą do tego jest jego zdaniem dotrzymanie słowa w tych wszystkich obietnicach, które złożyli w kampanii Andrzej Duda i Beata Szydło. Przekonywał, że niezmiernie ważna jest sprawa wiarygodności władzy, wiarygodności demokracji i wiarygodności procesów demokratycznych oraz wyborczych w myśl zasady "doszli do władzy, obiecywali i zrobili". Jarosław Kaczyński przyznał, że realizacja obietnic będzie kosztowała dużo, kilkadziesiąt miliardów rocznie. Jednak wystarczy jego zdaniem zwiększyć "tylko trochę" wydajność podatkową, szczególnie jeśli chodzi o ściąganie VAT-u i już "mamy na pierwszy krok 10 miliardów". Kolejne źródła finansowania to według prezesa PiS racjonalizacja zakupów dokonywanych przez urzędy państwowe, podatek bankowy, podatek od sklepów wielkopowierzchniowych i zwiększenie deficytu, o pół procent PKB. "40 miliardów można naprawdę zdobyć bardzo łatwo" - Krótko mówiąc, te pierwsze 40 miliardów można naprawdę zdobyć bardzo łatwo - zapewnił Jarosław Kaczyński i dodał, że szacunków dokonał w sposób wysoce ostrożny. Według Jarosława Kaczyńskiego, do naprawy państwa konieczne są zmiany w gospodarce i sądownictwie, a także przebudowa różnych instytucji. Równie ważna jest też wspólnota i polskość, o które - jak podkreślił prezes PiS - trzeba dbać już od przedszkola. - Trzeba odrzucać te wszystkie szaleństwa, które są w tej chwili narzucane, wszystkie te szaleństwa, które niektórzy chcą przedstawiać jako nowoczesne - mówił prezes, a sala wyrażała aprobatę oklaskami i okrzykami. Odnosząc się do krytyków, którzy uznali propozycje PiS dotyczące kultury i oświaty za dziewiętnastowieczne, Jarosław Kaczyński pytał "czy ludzie na studiach, którzy nie mają zielonego pojęcia o najbardziej elementarnych sprawach z historii i kultury, to jest wiek XXI". - O takich ludzi nam chodzi, o produkcję ludzi na zmywaki na Zachód? - mówił prezes PiS. Podkreślił, że drogą do sukcesu Polski i sukcesu młodego pokolenia jest mocna polska tożsamość, pewność siebie, wysokie wymagania merytoryczne i wychowawcze oraz dyscyplina. Jarosław Kaczyński ostrzegł, że realizacja programu PiS wywoła sprzeciw w kraju ze strony niewielkiej, ale wpływowej jego zdaniem grupy tych, którzy "lubią mętną wodę". Apelował o bezpośrednie społeczne poparcie. - To musi być fundament, tak jak jest na Węgrzech, kiedy przychodzi trudna chwila, jest wielki wiec, są setki tysięcy ludzi, przemawia premier Orban i my też musimy umieć coś takiego zrobić - wyjaśnił prezes PiS. Opowiedział się także między innymi za powołaniem województwa warszawskiego. Zamożność Warszawy doprowadzi - jego zdaniem- do tego, że w kolejnym unijnym budżecie po 2020 roku Mazowszu nic się nie będzie należało, mimo że okolice Siedlec, Radomia czy Ostrołęki są bardzo ubogie. Jarosław Kaczyński podkreślił, że przy dobrym gospodarowaniu Warszawa jest w stanie "sama wszystko sobie zapewnić". Prezes PiS zaapelował też o kontrolowanie uczciwości wyborów. Powiedział, że ostatnią barykadą przeciwników politycznych są nadużycia wyborcze i zastrzegł, że nikogo o nic nie oskarża. Na zakończenie spotkania prezes PiS przedstawił reprezentację warszawskich kandydatów PiS na posłów i senatorów.