W sobotę we Wrocławiu odbywa się pierwsza konwencja regionalna Prawa i Sprawiedliwości. Kaczyński mówił, że każde wybory - także te samorządowe - są konkurencją ludzi i programów. "My mamy program dla samorządów. To jest program przygotowany w dialogu - odbyliśmy setki, naprawdę setki spotkań, w całym kraju, rozmawialiśmy z różnymi ludźmi i z tej rozmowy - ale także z konsultacji ze specjalistami różnych dziedzin - powstał nasz program" - mówił prezes PiS. Jak podkreślił, program PiS "związany jest z rzeczywistością, ma charakter praktyczny, nie opiera się na żadnej rzeczywistości wymyślonej, na czymś, czego nie ma". "Trzymamy się faktów, chodzimy po ziemi" - powiedział Kaczyński. Cel? "Przybliżyć Polskę do standardów życia na Zachodzie" Zaznaczył, że program jego partii ma charakter ogólnopolski, ale jest również podzielony na wiele programów lokalnych, dla małych ojczyzn. "Jednocześnie jest to program spójny" - zapewnił Kaczyński. Prezes PiS przekonywał też, że program jego partii "ma na celu przybliżyć Polskę do standardów życia na Zachodzie". Podkreślił, że celem jest "nie tylko to, żeby Polacy żyli coraz lepiej, ale także, żeby mogli w stosunkowo krótkim czasie powiedzieć: 'nic już nas nie dzieli, jeśli chodzi o poziom życia i komfort życia od tych, którzy żyją na zachód od naszych granic'". "Żeby ta historyczna przepaść, która trwa właściwie przez całe nasze dzieje, została zasypana" - powiedział Kaczyński. "Dotąd w naszej historii takiej szansy nie było" - dodał. Żeby z tej szansy skorzystać - podkreślał - "potrzebna jest współpraca". "Nie wojna, tylko współpraca" - zaznaczył. Błyskawiczna odpowiedź na zarzuty PO Prezes PiS odniósł się do sobotniej konwencji PO i Nowoczesnej. "Z konwencji naszych przeciwników znów usłyszeliśmy surmy bojowe, dowiedzieliśmy się nawet, że jesteśmy ambasadorami Putina. No nie wiem, jak by mi było w tym mundurze ambasadorskim. Ale my odpowiadamy: obywatel, samorząd, państwo, wspólna praca, wspólna praca dla tego celu" - mówił Kaczyński. "Stawianie nam zarzutu, że PiS jest ambasadorem prezydenta Rosji Władimira Putina to wyraz bezradności opozycji" - ocenił prezes PiS. "Kampanie wyborcze w wielu krajach są ostre. Polityk musi mieć grubą skórę. Bo jak ja słyszę, że my jesteśmy najlepszym ambasadorem Putina, bo to już dzisiaj usłyszałem (na konwencji PO i Nowoczesnej - PAP), w Europie, to co ja mogę zrobić? No śmiać się po prostu. Z tego można tylko i wyłącznie się śmiać. I tyle. To jest wyraz pewnego rodzaju bezradności i takiego szukania argumentów tam, gdzie ich nie ma w najmniejszym stopniu" - powiedział Kaczyński. "Przypomnę, kto jeździł i tam się nisko kłaniał w Moskwie, co się działo po tragedii smoleńskiej. Kto pozwolił na to, żeby Putin na Westerplatte w rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej mówił, że traktat wersalski był wielką krzywdą dla Niemiec. Gdyby to potraktować poważnie, to prawie połowa dzisiejszego terytorium Polski powinna wrócić do Niemiec. Mógłbym to w ten sposób interpretować, ale nie będę tego robił, bo to są wszystko bzdury" - dodał prezes PiS. Podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej szef PO Grzegorz Schetyna mówił m.in., że "PiS jest nie tylko najwierniejszym lobbystą Putina w polityce europejskiej walcząc z Unią, niszcząc jedność naszego kontynentu, wywołując wciąż nowe konflikty". "PiS jest także lobbystą Putina w polskiej polityce energetycznej, ponieważ importerom putinowskiego węgla PiS musiało podziękować za taśmy Falenty, za podsłuchy, które uderzyły w polskie państwo, w polski rząd" - powiedział lider PO. Prezes PiS wyraził także wątpliwości, czy projekty zaprezentowane na sobotniej konwencji PO i Nowoczesnej są zgodne z konstytucją. "Ja nie będę tego rozstrzygał. To jest sprawa Trybunału Konstytucyjnego, ale jako prawnik miałbym wątpliwości" - powiedział Kaczyński. Kwestia współpracy Kaczyński powiedział, że nie chce wojny politycznej, ale współpracy dla dobra narodu. "Wierzymy, że wygramy te wybory, jesteśmy o tym przekonani. Ale jesteśmy głęboko przekonani także o tym, że warto tworzyć w poszczególnych województwach, gminach, miastach, powiatach, koalicje, które będą inne niż te warszawskie. To jest po prostu normalna praktyka demokratyczna" - podkreślił szef PiS. "To, co zostało narzucone przez PO już wiele lat temu, tzn. symetria między tymi koalicjami, to jest coś całkowicie sprzecznego z regułami demokracji" - ocenił Kaczyński. Podał przykład Niemiec, gdzie w landach są inne koalicje niż na poziomie federalnym. "I my do tej demokratycznej praktyki chcemy wrócić, chcę to jasno powiedzieć. My rzeczywiście jesteśmy demokratami, a nie takimi demokratami, którzy mówią, że 'jak my rządzimy, to jest demokracja, a jak my nie rządzimy, to nie ma demokracji'" - mówił prezes PiS. Jego zdaniem, samorząd jest niezbędną częścią konstrukcji państwa demokratycznego. "Ale wiemy także, jaka jest polska konstytucja, wiemy jaka jest konstrukcja polskiego samorządu. Otóż polska konstytucja mówi wyraźnie: jest władza państwowa, która dzieli się na rządową i samorządową. Czyli samorząd, to władza państwowa" - tłumaczył. Tym samym - jak ocenił - jest także konstytucyjna przesłanka do współpracy. "Współpraca ma wszelkiego rodzaju uzasadnienie - prawne, konstytucyjne i realne, które ma służyć realizacji naszego wspólnego celu. I my ten cel (...) będziemy realizowali. Będziemy realizowali poprzez to współdziałanie i będziemy realizowali także poprzez to, że w Polsce zaczną znikać te różne samodzielne, maleńkie i większe, a czasem nawet całkiem duże księstwa i księstewka, gdzie mówi się dużo o demokracji, a tak naprawdę ludzie się boją, panuje zmowa milczenia, zmowa milczenia wobec zła" - powiedział Kaczyński. "Nie idziemy do władzy po to, żeby rozliczać i się srożyć, ale nie będziemy pozwalali na to, żeby w Polsce tego rodzaju zjawisko istniało" - zadeklarował prezes PiS.