Jarosław Gowin był jednym z 46 posłów PO, którzy zagłosowali przeciw rozwiązaniom zaproponowanym przez tę partię. W efekcie projekt upadł. Teraz ważą się losy ministra w rządzie. Wczoraj premier mówił, że od członków rządu wymaga lojalności. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił na konferencji prasowej, że w tym sporze nikomu nie kibicuje, bo "nie jest od tego, by kibicować PO". Dodał jednak, że rację miał Jarosław Gowin. Jego zdaniem, wszystkie trzy projekty ustaw o związkach partnerskich były sprzeczne z konstytucją i zdrowym rozsądkiem. Zdaniem lidera Prawa i Sprawiedliwości, decyzja premiera w sprawie ministra sprawiedliwości jest o tyle ważna, że pokaże, czy Donald Tusk chce narzucać członkom swojego gabinetu poprawność polityczną. Prezes PiS zapewnił też, że Jarosław Gowin nie zgłaszał się do PiS. Jego zdaniem, pytania o ewentualne zasilenie szeregów jego partii przez ministra jest "oderwane od rzeczywistości".