Na niekonstytucyjność projektów zwraca też uwagę w ekspertyzach Sąd Najwyższy; jego Biuro Studiów i Analiz opiniowało projekty w maju zeszłego roku. W ostatni piątek Sejm odrzucił projekty ustaw dotyczących związków partnerskich, autorstwa PO oraz Ruchu Palikota i SLD. Za odrzuceniem byli posłowie PiS, SP, PSL i część posłów Platformy. SLD chce "naprawić błąd" We wtorek SLD ponownie złożyło w Sejmie jeden z projektów, aby "naprawić błąd" - jakim, według Sojuszu, było piątkowe głosowanie. SLD zapewnił też, że ponowiony projekt nie narusza przepisów konstytucji, w tym art. 18, który stanowi, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Kaczyński "po stronie Gowina" Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył we wtorek, że co do meritum w sprawie projektów ustaw o związkach partnerskich jest po stronie ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Jak dodał, projekty te są sprzeczne z konstytucją, a także ze zdrowym rozsądkiem. "Ale nie kibicuję tutaj nikomu. Nie jestem od tego, żeby kibicować politykom PO" - zastrzegł Kaczyński. Chodzi o wypowiedź Gowina, który przed głosowaniem ws. związków partnerskich powiedział w Sejmie, że w jego ocenie są one sprzeczne z konstytucją. Zareagował na to premier Donald Tusk, mówiąc, że jest to osobista opinia Gowina. Tusk zaapelował też do posłów, by projekty skierować do dalszych prac w komisjach sejmowych. Ostatecznie Sejm projekty odrzucił. Opinia SN była jedną z podstaw stanowiska ministra Gowina ws. niekonstytucyjności projektów dotyczących związków partnerskich, inną była linia orzecznicza Trybunału Konstytucyjnego - powiedziała PAP we wtorek rzeczniczka ministra Patrycja Loose. Komentując tę opinię wiceszef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dr Adam Bodnar, podkreślił, że opinie SN do projektów ustaw przygotowywane są w Biurze Studiów i Analiz, a następnie są zatwierdzane przez Pierwszego Prezesa SN. "Nie jest to zatem opinia wszystkich sędziów. Nie istnieje praktyka kolegialnego przyjmowania takich opinii. Moim zdaniem publiczne posługiwanie się sformułowaniem opinia Sądu Najwyższego bez znajomości uwarunkowań jej przygotowania i zatwierdzania może wprowadzać w błąd. Co więcej może prowadzić do nadmiernej legitymizacji takiej opinii, gdyż sugeruje opinii publicznej, że określony pogląd podziela co najmniej większość sędziów SN" - podkreślił Bodnar. We wtorek Tusk i Gowin wzięli udział w posiedzeniu rządu. Premier nie wypowiadał się później dla mediów, a rzecznik rządu Paweł Graś odmówił komentarzy, pytany, czy premier rozmawiał z Gowinem. Dunin "nie składa broni" 5 lutego o sytuacji w partii, po tym jak Sejm także głosami PO odrzucił projekty dot. związków partnerskich ma rozmawiać parlamentarny klub PO. Autor projektu Platformy Artur Dunin powtarza, że nie składa broni i planuje złożyć swój projekt ponownie; chce rozmawiać m.in. z szefem klubu PO Rafałem Grupińskim. Dunin nie wykluczył złagodzenia projektu, gdyby "były jeszcze jakieś sugestie" tak, aby spróbować przekonać do niego chociaż te osoby, które w piątek wstrzymały się od głosu. Sąd Najwyższy, opiniując projekty dotyczące związków partnerskich, ocenił, że "konstytucyjnie preferowane jest tworzenie rodziny przez małżeństwo, traktowane jako trwały związek mężczyzny i kobiety". W opinii do projektu ustawy autorstwa Dunina SN ocenił, że stanowi on "kolejną propozycję instytucjonalizacji związków osób tej samej i różnej płci pozostających we wspólnym pożyciu" oraz "nie uwzględnia w wystarczającym stopniu rozwiązań konstytucyjnych oraz normatywnego modelu małżeństwa i rodziny, skonstruowanego z ich uwzględnieniem". Zdaniem SN - w związku z brzmieniem art. 18 konstytucji - instytucjonalizacja heteroseksualnego konkubinatu jest "niedopuszczalna", a poszerzanie regulacji prawnej dotyczącej pozostających we wspólnym pożyciu osób, które mogą zawrzeć związek małżeński, "nie wydaje się potrzebne". Konstytucja nie wyklucza związków partnerskich Tymczasem konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski uważa, że art. 18 konstytucji nie wyklucza możliwości prawnego uregulowania związków partnerskich. Podobnego zdania jest prof. Piotr Wieczorek. Jak ocenił, zapisy polskiej konstytucji nie wykluczają istnienia innych związków niż małżeństwo. Dodał, że taki inny związek musiałby się jednak odróżniać od małżeństwa prawami i obowiązkami. Dunin podkreśla, że dysponuje opiniami prawników, w tym konstytucjonalistów, którzy uznali jego projekt za zgodny z ustawą zasadniczą. Zadeklarował jednocześnie, że w 100 proc. zgadza się, że małżeństwo powinno zostać pod ochroną państwa. Opiniując projekty ustaw o związkach partnerskich zgłoszone przez SLD i Ruch Palikota SN ocenił, że "dokonując pewnego uogólnienia i uproszczenia można traktować projektowany związek partnerski jako odpowiednik małżeństwa dla osób tej samej płci oraz odmianę małżeństwa (zdecydowanie łatwiejszą do rozwiązania od wersji podstawowej, unormowanej w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym) dla osób różnej płci". W opinii SN instytucjonalizacja heteroseksualnego konkubinatu spowodowałaby zmniejszenie atrakcyjności małżeństwa. Naukowcy "zażenowani" posłanką PiS Pokłosiem sejmowej burzy w sprawie projektów o związkach partnerskich jest zapowiedź Ruchu Palikota złożenia do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez posłankę PiS Krystynę Pawłowicz dot. homoseksualistów i posłanki RP Anny Grodzkiej. Sprawa ma trafić również do komisji etyki poselskiej. Pawłowicz mówiła w debacie m.in.: "W relacjach homo nie ma żadnego pożycia, jest najwyżej jałowe użycie drugiego człowieka, traktowanego jak przedmiot". Podkreślała, że proponowane związki mają cel "czysto hedonistyczny, autodestrukcyjny dla człowieka, partnera, członków jego rodziny, mają zapewnić na koszt społeczeństwa i budżetu, ale nie w interesie społecznym wygodne i łatwe praktykowanie egoistycznych pragnień Ruch Palikota twierdzi, że wypowiedzi Pawłowicz "demonstrują rażący przykład transfobii" oraz "znieważają i pomiatają godnością ludzką posłanki Anny Grodzkiej ze względu na jej transpłciowość". Sama Pawłowicz, odnosząc się do zapowiedzi Ruchu Palikota, powiedziała PAP, że korzysta z wolności słowa i ma prawo do oceny. Dodała, że "nie da się sterroryzować". W przekazanym PAP liście otwartym pracownicy naukowi kilku uczelni zarzucili Pawłowicz, że swoim akademickim statusem wspiera kłamstwa na temat osób homoseksualnych i transpłciowych. Pod listem podpisali się naukowcy m.in.: z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Uniwersytetu Medycznego w Łodz