Kaczyński wystąpił w środę na pl. Piłsudskiego w przeddzień Święta Niepodległości, nawiązał do okresu kształtowania się II Rzeczypospolitej. Podkreślał, iż Polska miała wówczas - mimo licznych problemów - wiele historycznego szczęścia, które wcześniej nas często zawodziło. - Mieliśmy wybitnych przywódców, mieliśmy pokolenie ludzi, którzy byli zaprawieni w walce o Polskę, którzy jej naprawdę chcieli i potrafili uzyskiwać poparcie, nie zawsze tak oczywiste, jak to dzisiaj się często sądzi. I dzięki temu Polska powstała jako duże europejskie państwo - dodał prezes PiS. Przyznał, że tamto państwo miało bardzo wiele problemów, których nie udało się rozwiązać w okresie II RP. Ale - zaznaczył - było to jednak państwo, które uczyniło z Polaków znów znaczący i wolny naród Europy. - Stało się to dlatego, że połączyli się ze sobą, a często to połączenie było w jednej osobie, ludzie czynu i ludzie myśli, bo to właśnie czyn i myśl jest potrzebne, po to, by uzyskiwać wielkie polityczne sukcesy, te największe, a to był naprawdę sukces ogromny - mówił. "Europa nie chce zaakceptować naszej podmiotowości" Prezes PiS zaznaczył, że dotychczas podczas podobnych uroczystości w ostatnich latach mówił głównie o historii, szczególnie podczas stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Podkreślił, że "był to czas mający wiele swoich problemów, ale czas w gruncie rzeczy, z dzisiejszego punktu widzenia spokojny".- Dziś, tylko trzy lata później, stoimy przed ogromnymi wyzwaniami i tymi, które można na co dzień oglądać w polskiej telewizji czy internecie, chodzi o to, jak wszyscy państwo się domyślili, co dzieje się na części naszej granicy wschodniej, i z tymi, których już tak łatwo nie można ujrzeć, które przychodzą do nas również z zachodu - mówił. - Jaki jest wspólny mianownik tego, co się dzieje? Choć intencje są różne i różne są ośrodki, które prowadzą do tych konfliktów, otóż jest tak, że bardzo wielu po obu stronach Europy nie chce zaakceptować naszej podmiotowości, nie chce zaakceptować perspektywy naszego rozwoju, wzrostu naszej siły, wzrostu naszej determinacji, determinacji, by być narodem nie tylko niezależnym, wolnym, ale także silnym, liczącym się. Bo tylko taka Polska może przetrwać - przekonywał Kaczyński. "Czas próby" Według niego, "dziś jest czas próby odnoszący się właśnie do tej siły". Jak podkreślił, ta siła to gospodarka, przemysł, armia, ale - jak zaznaczył - "siła to także wewnętrzna zwartość społeczeństwa i umiejętność przeciwstawiania się tym, którzy wewnątrz kraju działają przeciwko polskim interesom"."Józef Piłsudski mówił: 'w czasie kryzysu strzeżcie się agentów' i trzeba się ich strzec, bo dzisiaj w sytuacji, która naprawdę wymaga zjednoczenia, pełnego zjednoczenia, widzimy i słyszymy bardzo wiele głosów, obserwujemy bardzo wiele działań, które przynajmniej budują podstawy do tego, by sądzić, że są inspirowane z zewnątrz, a na pewno w wielu przypadkach są inspirowane, czyli mamy także i wewnętrzny front - mówił prezes PiS.- A mimo wszystko musimy zwyciężyć - musimy zwyciężyć i nie tylko zachować naszą wolność, ale także naszą perspektywę - perspektywę budowania naprawdę silnej Polski - kontynuował. - Jestem przekonany, że miliony polskich patriotów pójdą tą drogą, a wtedy z cała pewnością zwyciężymy, choć być może będzie to zwycięstwo trudne, będzie to zwycięstwo, które przyjdzie nie od razu, ale przyjdzie na pewno. To od nas zależy - podkreślił Kaczyński.