- Kiedy na was patrzę, to jedno z całą pewnością wiem. Ci, którzy chcieli zabić pamięć przegrali, nie udało (im) się. My pamiętamy i będziemy pamiętać. Pamiętamy dlatego, że szanujemy tych, którzy zginęli, bo szanujemy naród polski, bo szanujemy samych siebie - powiedział prezes PiS. Jego przemówienie wielokrotnie było przerywane burzą oklasków i okrzykami "pamiętamy". Według służb porządkowych, przed Pałacem Prezydenckim zebrało się ok. 6 tys. osób; w tłumie widać dziesiątki flag, niektóre z nich przepasane są kirem. "Sprawa tablicy to dowód na brak szacunku" - Każdy dzień, także ostatnie dni, przynoszą kolejne dowody, że to jest prawda - że kto nie szanuje siebie, nie jest szanowany także przez innych. Ta sprawa tablicy, którą w nocy potajemnie zmieniono, to przecież wielki dowód braku szacunku - powiedział w niedzielę lider PiS w wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim. - Jeśli ktoś siebie nie szanuje, jeśli ktoś nie potrafi wypełniać elementarnych obowiązków, które ciążą na każdym, kto sprawuje wysokie urzędy, tego nie szanują i inni. I mamy tego dowody - oświadczył Jarosław Kaczyński. Jak mówił, "nie pamiętać mogą tylko ci, którzy ani Polski, ani poległych, a nawet siebie samych nie szanują". - Kiedyś tutaj chyłkiem zawieszano tablicę. Teraz w nocy inni chyłkiem tablicę zdjęli i zmienili. Jest między tymi dwoma faktami - wydawałoby się - odległymi w czasie, miejscu, wydawałoby się bez związku, jednak pewien wyraźny związek - powiedział Kaczyński. "Lech Kaczyński głęboko wierzył w Polskę" - Prezydent mówił, że warto być Polakiem, warto by Polska trwała, warto by w Polsce powstała w końcu elita czysta, niepowiązana z tamtymi czasami, elita patriotyczna, gotowa pracować dla ojczyzny i bronić jej w każdym miejscu, każdej sytuacji, na każdym forum - mówił prezes PiS. Jak podkreślił, L.Kaczyński głęboko wierzył w przyszłość Polski. - Pamiętajmy o tym i dziś, pamiętajmy, bo przychodzimy dzisiaj po to, by uczcić to co stało się w przeszłości, ale przychodzimy także dla przyszłości. Przeszłość, pamięć jest ważna, nie można budować domu na piasku, pamięć to skała, dom trzeba budować na skale, tak uczy Ewangelia. Ten dom musi być solidny, mocny i musi być nasz - podkreślił J.Kaczyński. Jego przemówienie było przerywane okrzykami - "Wolna Polska". "Polska musi być sprawiedliwa i praworządna" Prezes PiS wyliczał, jaka powinna być Polska. - Po pierwsze musi być to Polska sprawiedliwa, życzliwa jako państwo dla swoich obywateli; musi zwracać się ku najsłabszym; ku tym, którym źle, musi potrafić wyciągnąć do nich rękę - powiedział. - To musi być Polska praworządna, to musi być Polska, której sądy będą wydawały wyroki w zgodzie z prawem, bez względu na to, kto przed sądem stoi: czy silny, czy słaby; czy miliarder czy też człowiek skromny - dodał Jarosław Kaczyński. - Sądy, które nie będą ośmielały się nazywać białego czarnym, kłamać w żywe oczy, gdzie prawda będzie rzeczą niepodważalną - oświadczył, oklaskiwany za te słowa. Dodał, że w takiej Polsce "wszyscy, którzy pracują dla państwa, będą służyć obywatelowi". - Bo po to są: by służyć zwykłemu obywatelowi, by służyć Polakom, by służyć naszej teraźniejszości, naszej przyszłości - powiedział Jarosław Kaczyński. "Są tacy, których jedność Polaków przeraziła" Są tacy, których jedność Polaków po katastrofie smoleńskiej przeraziła - powiedział przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Musimy pamiętać o tym, by nie dać sobie wmówić, że ci którzy nie szanują Polski, nie szanują nas, nie szanują siebie, mają prawo mówić w naszym imieniu, w imieniu naszego kraju. Nie mają prawa - podkreślił Kaczyński w wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim. Dodał, że Polacy dobrze wiedzą co stało się 71 lat temu, w Katyniu, Miednoje, Charkowie, Twerze "i doskonale wiedzą co zdarzyło się rok, temu, co zdarzyło się w Smoleńsku". - Wiemy to i domyślamy się dlaczego tak się zdarzyło - podkreślił prezes PiS. Nawiązał też do wydarzeń po katastrofie i żałoby, która - jak zaznaczył - zjednoczyła wielu Polaków. - Pamiętamy, że ta najlepsza część narodu była zjednoczona. Jak głęboko byliśmy zjednoczeni. Ile siły czerpaliśmy z tej jedności. Była wsparciem, wspomożeniem w ciężkiej chwili - mówił Kaczyński. Dodał jednak, że "są tacy, których ta jedność przeraziła". - Zostawmy ich z ich strachem, z ich kordonami, które nie pozwalają tutaj dotrzeć przed Pałac. Zostawmy ich w z ich przeświadczeniu - które nie wiadomo skąd czerpią - że są lepsi. Zostawmy z ich niewiarą w Polskę - podkreślił lider PiS. "Polska się budzi" Jestem przekonany, że Polska się budzi i będziemy mieli nową, lepszą Polskę - oświadczył Jarosław Kaczyński. Jak mówił "przyjdzie taki czas", gdy będzie można składać kwiaty i wieńce pod pomnikami ofiar katastrofy i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Głęboko wierzę, że przyjdzie taki czas, gdy będziemy składali wieńce, kwiaty, zapalali znicze pod powstałymi już pomnikami i będziemy wspominać ten straszny dzień 10 kwietnia 2010 roku jako dzień straszliwie tragicznego wydarzenia, ale także jako dzień przebudzenia Polaków - powiedział lider PiS w wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim. - Dziś w to przebudzenie wierzę mocniej niż wczoraj. Jestem przekonany, że Polska się budzi i że będziemy mieli nową, lepszą Polskę - oświadczył. Kaczyński podkreślił, że ci, którzy "zabiegali o dobry los ojczyzny, powinni być uczczeni". - Bez małostkowych wykrętów, bez różnego rodzaju chwytów i chwycików, bez tej marności, którą widzimy, tych którzy uczcić poległych, a szczególnie poległego prezydenta, nie chcą - zaznaczył. Zwracając się do zgromadzonych przed Pałacem prezes PiS podkreślił, że jeśli chcą "kiedyś zobaczyć pomniki wszystkich poległych, bo wszystkim się to należy, jeśli chcą zobaczyć pomniki Lecha Kaczyńskiego - muszą przypomnieć sobie marzenia sprzed 6 lat. - Musimy przypomnieć sobie te dni, sprzed 6 lat, gdy bardzo wielu z nas marzyło o tym, co nie my, nie nasza formacja polityczna, nazwała IV Rzeczpospolitą - oświadczył. Jak mówił szef PiS, trzeba sobie to przypomnieć, "jeśli chcemy sprawiedliwej Polski, nie tej która nieustannie sięga do płytkich kieszeni, jeśli tylko coś złego się w ekonomii dzieje, jeśli chcemy Polski solidarnej, jeżeli chcemy Polski, o którą walczyły miliony w latach 80.". - Musimy o tym pamiętać, bo choć wtedy się nie udało, to musi się udać. Musimy zmienić Polskę w imię naszego interesu, w imię interesu naszego narodu, w imię interesu każdego z nas, w imię interesu przyszłych pokoleń. Tak dalej być nie może - powiedział Kaczyński. "Polityka zagraniczna musi być odważna" Polska polityka zagraniczna musi być odważna i zdecydowana, musi bronić polskich interesów - podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mówił też, że porządek publiczny, prawny i społeczny musi być zostać zmieniony. Prezes PiS podkreślał, że Polska musi mieć "odważną i zdecydowaną politykę zagraniczną, politykę broniącą polskich interesów". - Można to porównać do okrętu, który ma napęd i ma ster, a w żadnym razie nie może być tak, że jest to jakiś kawał drzewa bez napędu, bez steru, który płynie z głównym nurtem - jak to się ostatnio mówi - tylko nie wiadomo dokąd ten nurt nas prowadzi - powiedział Kaczyński. Tłum zgromadzony przed Pałacem odpowiedział mu owacjami. Słychać było okrzyki: "Brawo!" i oklaski. Prezes PiS mówił także, że Polska musi być krajem, w którym szanse mają "nasi rodacy, nasi obywatele, wszyscy, a szczególnie ci młodzi, ci dzisiaj dotknięci masowym bezrobociem". Podkreślił, że trzeba zniszczyć bariery, które tworzy złe prawo, zniszczyć "mafię, korupcję, kliki". - Ten wielki kapitał, jaki zgromadziliśmy w naszych umysłach, w naszych sercach w ciągu ostatnich przeszło 20 lat, który zgromadziliśmy dzięki społeczeństwu, dzięki rodzinom, ten kapitał musi być wykorzystany. On może eksplodować, on może pchnąć Polskę do przodu w wielkim tempie, ale nasz porządek publiczny, nasz porządek społeczny, nasz porządek ekonomiczny musi być inny. Musi być zmieniony - powiedział. - O takiej Polsce marzył Lech Kaczyński, mój śp. brat i prezydent Rzeczypospolitej. Marzył i pracował dla niej, jako działacz Solidarności, jako szef Najwyższej Izby Kontroli, jako minister sprawiedliwości, jako prezydent tego miasta i wreszcie, jako prezydent Rzeczypospolitej. Walczył o nią, i może dlatego nie ma go już wśród nas, ale jego testament jest z całą pewnością aktualny - podkreślił Jarosław Kaczyński.