Na briefingu w Sejmie prezes PiS był pytany o doniesienia piątkowej "Rzeczpospolitej", która napisała, że według ustaleń biegłych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, słowa, które komisja Jerzego Millera i rosyjski MAK przypisywały dowódcy sił lotniczych gen. Andrzejowi Błasikowi, w rzeczywistości wypowiadał mjr Robert Grzywna, drugi pilot tupolewa. - Całe śledztwo i towarzysząca mu kampania prasowa, to wszystko było czymś w najwyższym stopniu niemożliwym do przyjęcia, a w wielu momentach obrzydliwym - podkreślił Kaczyński. - Atak na gen. Błasika, atak na mojego śp. brata, wszystkie insynuacje - to wszystko było przeraźliwie skandaliczne, obrzydliwe, odwołujące się do kultury lumpenproletariackiej. Ludzie, którzy to robili, są w istocie na poziomie lumpenproletariatu - powiedział prezes PiS. Jak podkreślił, pozostaje nadal pytanie "kto tę kampanię organizował, dlaczego ją organizowano i w czyim interesie". - Zdaję sobie sprawę z tego, że tylko zmiana władzy pozwoli na to odpowiedzieć - dodał polityk PiS. W jego ocenie, badanie katastrofy smoleńskiej "trzeba rozpocząć jeszcze raz". - Przypomnę, że zaczęło się od trzech podejść do lądowania, a skończyło na tym, o czym dowiedzieliśmy się (ws. gen. Błasika-red.) w tej chwili. Po drodze były najróżniejsze, najobrzydliwsze oskarżenia, a wszystko razem okazało się kompletną nieprawdą - stwierdził Kaczyński. - Oczekuję, że z tego będą wyciągnięte wnioski i na poziomie instytucjonalnym, będziemy mieli do czynienia z nową komisją, także jeśli chodzi o śledztwo. Mówię w szczególności o wątpliwościach, jakie budzi prokuratura wojskowa, ale także jeśli chodzi o ocenę różnych ludzi, którzy występowali w mediach, którzy mają niekiedy bardzo wysoką pozycję społeczną, w pojedynczych przypadkach w pewnych dziedzinach poważne osiągnięcia, a którzy, nie mając na to żadnych dowodów, z powodu jakiś swoich politycznych resentymentów czy uwikłań, rzucali na tragicznie zmarłych różnego rodzaju haniebne oskarżenia - podkreślił prezes PiS. Jak zaznaczył, jego partia nie proponuje nowej komisji sejmowej, ale komisję powołaną przez rząd. - Nową, z nowymi ludźmi, bez pana Millera (b. szefa MSWiA Jerzego Millera - red.) i powołaną w sposób, który by czynił ją wiarygodną, by byli tam ludzie, którzy mieli rację - powiedział Kaczyński. Na poniedziałek wojskowa prokuratura zapowiedziała konferencję prasową w sprawie opinii krakowskich biegłych nt. czarnych skrzynek Tu-154. Nie wiadomo, czy na konferencji zostaną ujawnione pełne stenogramy rozmów z kokpitu samolotu. Pełnomocnik bliskich gen. Błasika mec. Bartosz Kownacki powiedział PAP, że "w spokoju czeka na konferencję prasową NPW". Mecenas zaznaczył, że jako jeden z pełnomocników bliskich ofiar katastrofy w śledztwie smoleńskim widział już opinię z Krakowa. Dodał, że jest bardzo obszerna i jej "rzetelna analiza musi potrwać wiele godzin". - Jeśli potwierdzą się medialne doniesienia, wywróci to ustalenia rosyjskiego MAK i komisji kierowanej przez Jerzego Millera - ocenił.