Kaczyński był pytany na konferencji prasowej, czy premier Donald Tusk, który ws. zmiany przepisów dotyczących dopalaczy spotyka się we wtorek z prezydentem oraz marszałkami Sejmu i Senatu, nie powinien na tę rozmowę zaprosić również opozycji. - To jest sprawa rządu, on decyduje, może oczywiście zaprosić, może nie zaprosić. Ale przede wszystkim jest kwestia szybkiego procedowania, szybkiej penalizacji sprzedaży, produkcji i dystrybuowania dopalaczy - tych niezwykle szkodliwych substancji - ocenił prezes PiS. Dodał, że PiS przedstawiło już w tej sprawie swój projekt ustawy. - My odpowiedni projekt ustawy już mamy. Ja mogę tylko powiedzieć, że tam przewidziano karę ośmiu lat więzienia, w moim przekonaniu jest to kara zbyt niska. Tam gdzie chodzi o ludzkie życie, a tu chodzi o ludzkie życie, kary powinny być znacznie surowsze. Tutaj maksymalna kara powinna być 15 lat więzienia, a minimalna sądzę, że więcej niż trzy - pięć. Czyli powinna być to po prostu zbrodnia, z punktu widzenia tych podziałów, którymi posługują się karniści - zaznaczył prezes PiS. PiS zaproponowało w poniedziałek, aby handel dopalaczami możliwy był dopiero po uzyskaniu zgody, takiej samej, jaką przewiduje procedura rejestracji leków. PiS chce także wprowadzenia do Kodeksu karnego przepisu kary pozbawienia wolności do ośmiu lat za handel dopalaczami. We wtorek rząd zajął się zmianami w przepisach, których celem jest ograniczenie handlu dopalaczami i wprowadzenie zakazu reklamowania środków spożywczych poprzez sugerowanie, że mają właściwości środków psychotropowych lub odurzających. Nowe przepisy mają pozwolić wycofać z rynku na okres od 12 do 18 miesięcy dopalacze zawierające podejrzane substancje psychoaktywne. W tym czasie zostaną przeprowadzone szczegółowe badania dotyczące ich szkodliwości dla zdrowia. Kaczyński pytany, czy PiS poprze zmiany proponowane przez rząd, odparł: "nie mamy w tej chwili tego projektu". - Ale powtarzam, my będziemy za tym, żeby z tym bezwzględnie walczyć - podkreślił prezes PiS. Jak zaznaczył, walczyć "nie akcyjnie, nie po to, żeby pokryć konferencję, czy tam zjazd pana P.", tylko po to, aby "zlikwidować to niezwykle groźne, potwornie ogłupiające, w szczególności młodych ludzi i szkodzące ich zdrowiu, a często prowadzące do śmierci" zagrożenie.