Początkowo było podejrzenie, że ptak wpadł w jeden z silników. Potem okazało się, że kaczor wbił się w złączenie radaru pogodowego z resztą kadłuba. - Zderzenia z dużymi ptakami przy takiej prędkości mogą zakończyć się tragicznie. Zdarzało się w historii lotnictwa, że samolot runął na ziemię, mówi Maciej Lasek z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. - W tym przypadku kaczka czernica nie stworzyła zagrożenia, ale uszkodziła kadłub maszyny. Samolot po spotkaniu z kaczorem bezpiecznie wylądował na warszawskim Okęciu. Pasażerowie byli zaskoczeni, kiedy po zejściu z pokładu zobaczyli prawie półmetrową dziurę i krew na kadłubie embraera.