"Pierwsze czynności operacyjne, jakie zostały podjęte w przypadku Beaty Sawickiej, odbyły się za zgodą prokuratora" - powiedział Polsat News Tomasz Kaczmarek. "Z ogromnym przekonaniem walczyłem z przestępczością, w tym łapówkarstwem. Zapewniam, że nie zostały przekroczone normy prawa" - dodał. Poseł PiS, były "agent Tomek", zaznaczył, że oczekuje od prokuratury, że złoży wniosek o kasację wyroku. "Dla mnie wyrok w tej sprawie jest zaskakujący i skandaliczny" - podkreślił na antenie Polsat News. Pytany o to, jakie były podejrzenia, że Sawicka mogła brać udział w przestępstwie, powiedział: "Gdyby nie było faktu możliwości dokonania przestępstwa, prokurator nie wydałby na te działania zgody".Zapewnił, że sprawę - pod kątem legalności - badało kilka instytucji państwowych i nikt nie miał wątpliwości."Cieszyłbym się, gdyby prokuratura pochyliła się nad tą sprawą po raz kolejny. Dołożę wszelkich starań, by udowodnić, że działania podejmowane przez CBA były legalne" - podkreślił. Sawicka uniewinniona W piątek warszawski sąd apelacyjny prawomocnie uniewinnił Sawicką i Mirosława Wądołowskiego, burmistrza Helu, z zarzutów korupcji. SA zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który w maju 2012 r. skazał Sawicką na trzy lata więzienia, pozbawienie praw publicznych na cztery lata i 40 tys. zł grzywny, a Wądołowskiego - na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 20 tys. zł grzywny.