Kalisz przewiduje też, że w końcowym raporcie komisji planowanym na jesień tego roku znajdą się wnioski o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i konstytucyjnej. - Z tego, co dzisiaj mam w głowie, wynika, że takie wnioski będą - powiedział. Dwie narady Jak powiedział Kaczmarek, pytania zadawane mu przez posłów, po części "były doprecyzowaniem części jawnej". - Było to doprecyzowanie, doszczegółowienie, bez żadnych nowości - dodał były szef MSWiA. Pytany o rozbieżności między jego zeznaniami a zeznaniami niektórych innych świadków, Kaczmarek odparł: "Ja cały czas, od początku, składam te same zeznania". "Nie ze wszystkimi świadkami jestem w sprzeczności, ale z tymi, którzy mają interes, aby nie mówić, co wówczas miało miejsce". Ci świadkowie to - według Kaczmarka - "oczywiście Zbigniew Ziobro, również Jarosław Kaczyński, który niedawno zrobił Zbigniewa Ziobro wiceprzewodniczącym (PiS - red.)". Kaczmarek dodał, że "nawet Jarosław Kaczyński, który ma interes polityczny w tym, aby chronić Zbigniewa Ziobro", przyznał w środę, że na naradach "padało nazwisko Barbary Blidy, co prawda marginalnie i na obrzeżu, ale jednak padało". - Wcześniej zaprzeczano, by w ogóle mówiono o Barbarze Blidzie - podkreślił Kaczmarek. - Komisja już dzisiaj, moim zdaniem, ma wystarczający materiał dowodowy, żeby stwierdzić, iż takie narady w tej sprawie były dwie - jedna w lutym, druga w marcu 2007, w tak zwanym zielonym gabinecie kancelarii prezesa Rady Ministrów - powiedział po posiedzeniu Kalisz. Według Kalisza Kaczmarek potwierdził, że narada w sprawie przeszłości ówczesnego komendanta policji Konrada Kornatowskiego nie była - wbrew zeznaniom Kaczyńskiego - tym samym spotkaniem, na którym wymieniono nazwisko Barbary Blidy. - Dzisiaj świadek w części jawnej stwierdził, że to o czym mówił wczoraj pan prezes Jarosław Kaczyński - czyli że jedna bądź druga narada była poświęcona sprawie Konrada Kornatowskiego i jego działalności w latach 80. - to było zupełnie odrębne, niezależne od tych dwu narad spotkanie - dodał. Kamiński - cichy świadek narady W ocenie Marka Wójcika (PO) "przesłuchanie było ciekawe, natomiast z całą pewnością nie było przesłuchaniem kluczowym dla wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy". Poseł zastrzegł, że ponieważ większa część posiedzenia była utajniona, nie może mówić o szczegółach. Przedstawiciele PiS wyrazili niezadowolenie, że komisja opowiedziała się przeciw wysłuchaniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. - Jest to sytuacja skandaliczna, większość komisji z Platformy i SLD pomija ważnego świadka, dlatego że może on złożyć zeznania, które są niezgodne z ich koncepcją w tej sprawie - powiedział Wojciech Szarama.