przeprosi SLD za swe - jak mówił - nieuzasadnione słowa o zagranicznych kontach lewicy, które wygłosił "wprowadzony w błąd". W związku z tym rezygnuje z procesów wytoczonych b. prokuratorowi krajowemu i b. szefowi w rządzie PiS. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa umorzył postępowanie po wycofaniu przez SLD prywatnego aktu oskarżenia. SLD wycofa też pozew wobec Kaczmarka za jego słowa. - SLD wygrał proces o zniesławienie, pomówienie, fałszywe oskarżenia. Dziś przed sądem pan minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, rządzie PiS, Janusz Kaczmarek przeprosił działaczy SLD za swoje słowa, które sugerowały, że rzekomo nasi działacze mają szwajcarskie konta, gdzie są nietypowe przepływy - patrz w domyśle - przepływy, które pochodzą z korupcji - mówił na czwartkowej konferencji prasowej Napieralski. Oświadczył, że takich kont nie ma. - Przed sądem udowodniliśmy, że prawda była po naszej stronie. Nie ma kont działaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, nie ma złych kont, ze złymi przepływami ludzi lewicy. Zostaliśmy za to dzisiaj przeproszeni - powiedział lider SLD. Jak przekonywał, nie ma również "mitycznego kasjera lewicy" (tą osobą miał być Peter Vogel zatrzymany w kwietniu przez CBŚ pod zarzutem m.in. prania brudnych pieniędzy znanego lobbysty Marka Dochnala). Napieralski zapowiedział, że SLD skieruje do prokuratora generalnego pismo, w którym zwróci się o "pełną informację", kto wprowadził Kaczmarka w błąd, jakie informacje zostały mu przekazane i dlaczego doszło do takiej sytuacji. - Naszym zdaniem jest to podstawa do tego, by udowodnić, że te działania były działaniami typowo politycznymi przeciwko Sojuszowi Lewicy Demokratycznej - dodał szef SLD. Kaczmarek został oskarżony przez SLD o zniesławienie ugrupowania wypowiedzią, że widział listę polityków SLD, którzy mają konta w Szwajcarii, ze środkami pochodzącymi prawdopodobnie z przestępstw. Napieralski ostrzegł, że "wszyscy ci, którzy chcą oskarżać nieuczciwie SLD" mogą spodziewać się, że Sojusz wystąpi przeciwko nim na drogę prawną. - Tak, jak z panem ministrem Kaczmarkiem będziemy wychodzili na drogę prawną ze wszystkimi, którzy naruszą dobre imię członków SLD - zaznaczył szef Sojuszu.