Będą też dyżury sędziów, biegłych, policjantów, adwokatów i obsługi. Niektórzy prawnicy mają obawy co do funkcjonowania nowej instytucji. Z wyliczeń ministerstwa sprawiedliwości, do których dotarła PAP, wynika, że sądy 24-godzinne mogą załatwiać około 200 tys. spraw rocznie. Zgodnie z prawem policja i prokuratura będą miały 48 godzin, by zatrzymanego na gorącym uczynku w tzw. łatwej dowodowo sprawie, przekazać sądowi i sformułować wniosek, który zastąpi akt oskarżenia. Szef MSWiA Janusz Kaczmarek zapewnił, że policjanci są gotowi do nowego zadania. Sąd na wydanie wyroku będzie miał 24 godziny. Sędziowie nie otrzymają dodatkowych wynagrodzeń. Nie ma jeszcze wszystkich przepisów wykonawczych, co napawa sędziów obawami. Sądy zajmą się m.in. bijatykami na stadionach, starciami protestujących z siłami porządkowymi czy zniszczeniem mienia. Do przepisów karnych powróci też przyspieszony tryb dla czynów określanych jako chuligańskie. Ustawa pozwala w 47 sądach rejonowych zatrudniających powyżej 35 sędziów zaplanować dyżury do godziny 20, z możliwością dłuższego dyżuru, gdy w mieście odbywa się impreza podwyższonego ryzyka - zawody sportowe, koncerty itp. Sądy zatrudniające do 35 sędziów mają pracować - podobnie jak dziś - do 16.00, ale z możliwością wydłużenia pracy. Wszystkie sądy rejonowe okręgu warszawskiego są już przygotowane do działania w nowym trybie - zapewnił rzecznik Sądu Okręgowego Wojciech Małek. W stolicy nowa ustawa oznacza, że każdy z kilkunastu sądów rejonowych musi być gotowy na wydłużone dyżury - szczególnie w czasie meczów. Jeden ze stołecznych sędziów zauważył, że skuteczność sądów 24-godzinnych przede wszystkim będzie zależeć od sprawności policji. - A szczególnie wysokości nagród, jakie będą mogli dostać - dodał. Gdy chodzi o adwokatów, sędziowie zastanawiają się, co będzie, gdy w sprawie np. pięciu oskarżonych każdy z nich będzie bronił się zrzucając winę na innego. - Dojdzie wówczas do konfliktu interesów i jeden czy dwóch adwokatów nie będzie mogło bronić całej piątki - przewiduje sędzia ze Słupska.