Ukraina oskarża Gazprom Ukraińska firma Naftohaz oskarżyła dziś rosyjski Gazprom o ograniczenie z 300 do około 92 mln metrów sześciennych (później nawet do ok. 73 mln) na dobę dostaw gazu, przeznaczonych dla państw Europy a przesyłanych przez terytorium Ukrainy. W poprzednich dniach Gazprom przesyłał przez Ukrainę do Europy średnio ok. 300 mln metrów sześciennych gazu na dobę. Dzień wcześniej Rosjanie uprzedzili Ukraińców, że mają zamiar zmniejszyć przesył surowca rurociągami biegnącymi przez Ukrainę do 221 mln metrów sześciennych. Tłumaczyli to tym, że Ukraińcy nielegalnie podbierają paliwo, przeznaczone dla odbiorców europejskich. Gazprom odpowiada W odpowiedzi na oskarżenia Ukrainy rzecznik Gazpromu Aleksandr Miedwiediew poinformował, że Ukraina dziś w nocy zamknęła trzy z czterech rurociągów przesyłających rosyjski gaz tranzytem przez jej terytorium. W rezultacie dostawy gazu do państw UE zmniejszyły się siedmiokrotnie. Gaz nie płynie Jak poinformowało bułgarskie Ministerstwo Gospodarki i Energetyki, dziś nad ranem czasu polskiego na ukraińsko- rumuńskiej granicy całkowicie wstrzymano dostawy rosyjskiego gazu dla spółki Bulgargaz, która przesyła surowiec dalej do krajów bałkańskich. Wstrzymane zostały całkowicie dostawy gazu dla Bułgarii, Grecji i Macedonii, a także Turcji, otrzymującej gaz przez Bułgarię. Również Chorwacja poinformowała, że dziś nad ranem ustały dostawy gazu z Rosji dla tego państwa. Dostawy rosyjskiego gazu do Rumunii zostały ograniczone o około 75 procent, na Węgry o około 80 proc., a do Austrii o około 90 proc. Ciepłownie w Bułgarii rozpoczęły już przygotowania do przejścia na alternatywne źródła energii - węgiel i olej opałowy. Sytuację dodatkowo komplikują silne mrozy. W północnej Bułgarii temperatura spadła do minus 20 stopni C. O co chodzi? Cały spór między Rosją i Ukrainą dotyczy 65,3 mln metrów sześciennych gazu, który - jak oświadczył w poniedziałek prezes Gazpromu Aleksiej Miller - Ukraińcy po prostu ukradli. Naftohaz utrzymuje ze swej strony że gaz ten został zużyty do podtrzymywania ciśnienia w gazociągach, tłoczących paliwo na Zachód, czyli o tzw. gaz techniczny, który powinna dostarczyć Rosja. Jak poinformował rzecznik Naftohazu Zemlanski, Rosjanie nie tylko zakręcili kurki gazowe, ale i całkowicie przestali komunikować się dziś ze stroną ukraińską. Dzisiaj w Kijowie przebywa delegacja UE, na czele której stoi czeski minister przemysłu i handlu Martin Rziman. Praga kieruje w tym półroczu pracami Unii. Tematem rozmów będzie właśnie sprawa dostaw gazowych przez Ukrainę. Konflikt gazowy między Moskwą a Kijowem trwa od 1 stycznia. Doszło do niego, gdy Gazprom i Naftohaz nie zdołały porozumieć się odnośnie ceny gazu dla Ukrainy w bieżącym roku i stawek za jego tranzyt przez ukraińskie terytorium.