, polityczny ojciec chrzestny uważa, że odejście marszałka Sejmu z to efekt narastającego od pewnego czasu konfliktu, a głosowanie nad zmianami w konstytucji było kroplą, która przelała czarę goryczy. Posłuchaj: Obawia się jednak, że odejście Jurka nastąpiło zbyt wcześnie, przez co maleją szanse na sukces nowej partii w następnych wyborach, gdyby miały się odbyć za dwa lata. Były marszałek Sejmu nie wierzy w sojusz Marka Jurka z . Nie wierzy też w ponowny sukces braci Kaczyńskich i nie daje im dużych szans na reelekcję. Uważa, ze ludzie są już zmęczeni obecnym stylem rządzenia. RMF FM, Newsweek: Jest pan politycznym ojcem chrzestnym Marka Jurka. Również jego nowej partii? Wiesław Chrzanowski: Nie Gdyby pańskie polityczne dzieci, Marek Jurek, Marian Piłka, Artur Zawisza, zapytałyby pana o zdanie - czy rozbijać PiS, czy tworzyć nową partię - co by im pan poradził? Wiem, że nie zapytają i jest to dla mnie szczęśliwa sytuacja. Ale gdyby zapytały? To bym pewnie powiedział "liczcie na siebie". Co to znaczy "liczcie na siebie"? Gdyby się okazało, że zgromadzą w przyszłym tygodniu około 30 członków, to nowe ugrupowanie może pewną rolę odegrać. Nie w sensie wielkiej partii, tylko nacisku na styl działania obecnych władz. Czy mają szanse na 30 członków? Nie wiem, ponieważ nie znam dobrze sytuacji. Ale zauważam, że ostatnio są pewne frustracje wśród posłów. Tylko żaden się nie wychylał, bo groziło to odsunięciem. Uważa pan, że te emocje narastały i w którymś momencie wybuchły, gdy Marek Jurek wyszedł z partii? Czy to był starannie zaplanowany ruch polityczny? Czy on był przygotowywany, to nie wiem. Ale wiem, że Marek dwa tygodnie temu nie uczestniczył w posiedzeniu komitetu z powodu wizyty zagranicznej. To rzeczywiście był nasz przyjaciel z Londynu ale żadna oficjalna osoba. Już wówczas sądziłem, że coś narasta. Uważam, że sprawa głosowania nad zmianami w konstytucji to jest tylko wybór odpowiedniego momentu.