Julka urodziła się 16 lipca zeszłego roku. Po kilku tygodniach, rodzice zauważyli, że dziecko nie przebiera nóżkami, jak każdy zdrowy noworodek. Zaniepokojeni zabrali Julkę do szpitala. Diagnoza okazała się brutalna - rdzeniowy zanik mięśni, czyli SMA typu 1 (wczesnoniemowlęcego). SMA to śmiertelna choroba genetyczna, która może być leczona wyjątkowo drogim lekiem. Jak informują rodzice, Julka przyjmuje aktualnie lekarstwo, który spowalnia chorobę, jednak nie ma wpływu na zatrzymanie jej rozwoju. Lek, który daje szansę na ratunek, to Zolgensma, podawany w terapii genowej w USA. Lek i opieka lekarska podczas terapii to jednak gigantyczny koszt - ponad dziewięć milionów złotych. Rodzice informują, że terapia musi zostać przeprowadzona do drugiego roku życia ich dziecka. Czas nie działa na korzyść Julki, im szybciej dostanie pomoc, tym lepsze efekty mogą uzyskać lekarze. "Musimy zawalczyć, żeby z czystym sumieniem powiedzieć jej kiedyś: 'zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żebyś żyła'. Żeby móc powiedzieć jej, że kiedy była jeszcze bardzo malutka, czuwało nad nią mnóstwo osób o wielkich i dobrych sercach" - piszą zrozpaczeni rodzice. Udało się już uzbierać ponad siedem milionów złotych! Potrzeba jeszcze ponad dwóch. Pomóżmy! Pieniądze na pomoc Julce można przekazać pod tym linkiem.