Wczoraj do Kancelarii Prezydenta RP wpłynęła uchwała Zgromadzenia Ogólnego sędziów Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przedstawienia kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego prezydentowi RP. Prezydent wybierał między Julią Przyłębską a Mariuszem Muszyńskim. - Chciałbym, aby pani prezes uporządkowała sprawę Trybunału - mówił Andrzej Duda podczas uroczystości. - Po drugie, a to najważniejsze, chciałbym, że TK zabrał się do prężnej działalności - zaznaczył prezydent. Jak powiedział, jest wiele zaległości, szczególnie w prawach "zwykłych obywateli". - Liczę na to, że doświadczenie i cechy osobowościowe pani prezes spowodują, że Trybunał Konstytucyjny wróci nie tylko w wymiarze sprawiedliwości, ale także w ujęciu państwowym, na należną mu pozycję - podkreślił prezydent Andrzej Dud. "Liczę na to, że dzięki doświadczeniu pani prezes, wieloletniemu doświadczeniu w sądzie, który jest sądem bardzo obciążonym, dlatego, że sądy pracy i ubezpieczeń społecznych należą do najbardziej obciążonych, tak jak i sądy cywilne, żeby ta praca posuwała się w sposób taki, który spowoduje, że za jakiś czas - ale mam nadzieję, że w miarę krótki - obywatele będą mogli z satysfakcją mówić, że Trybunał Konstytucyjny załatwia sprawy wnikliwie i szybko. Czyli tak, jak to jest oczekiwane od wymiaru sprawiedliwości, czy od organów administracji publicznej, wtedy kiedy prowadzą swoje postępowania" - zaznaczył Duda. Na koniec wystąpienia prezydent pogratulował Prezes Przyłębskiej i życzył powodzenia. Wcześniej, we wtorek prezydent Andrzej Duda powierzył Julii Przyłębskiej pełnienie obowiązków prezesa Trybunału Konstytucyjnego, do czasu powołania prezesa TK. Kadencja Andrzeja Rzeplińskiego, poprzedniego prezesa TK, upłynęła 19 grudnia 2016. Kim jest Julia Przyłębska? Julia Przyłębska (z domu Żmudzińska) urodziła się 16 listopada 1959 roku w Bydgoszczy. Na sędziego TK wybrana została przez Sejm 2 grudnia 2015 r., wraz z czwórką innych sędziów wybranych wówczas: Henrykiem Ciochem, Lechem Morawskim, Mariuszem Muszyńskim i Piotrem Pszczółkowskim. Kandydatury całej piątki zgłosił klub PiS. Nowa prezes TK w 1978 roku ukończyła I Liceum Ogólnokształcące im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu. W 1982 roku ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, uzyskując tytuł magistra prawa na podstawie pracy dot. pojęcia dóbr osobistych. W czasie studiów działała w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. W 1988 roku, po odbyciu aplikacji sędziowskiej i asesury w pionie cywilnym okręgu Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu, została sędzią Sądu Rejonowego w Poznaniu, w Wydziale Cywilnym Nieprocesowym. Od 1991 roku do 1998 roku orzekała najpierw jako sędzia delegowany, a następnie sędzia Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu w Wydziale Ubezpieczeń Społecznych. W latach 1998-2007, po zrzeczeniu się stanowiska sędziego, pracowała w służbie dyplomatycznej jako konsul i dyplomata w Kolonii i Berlinie. "Jako przedstawiciel Ambasady RP była członkiem grupy negocjacyjnej dot. odszkodowań z tytułu pracy przymusowej; odpowiedzialna za współpracę Rzecznika Interesu Publicznego z Urzędem ds. akt Stasi doprowadziła do nawiązania kontaktów obu urzędów, a później koordynowała współpracę z IPN; była członkiem zespołu ds. pozyskiwania informacji przez obywateli polskich z Archiwum w Arolsen; doprowadziła do zwrotu w 2006 roku nieruchomości nabytej przez rząd RP w 1939 roku na budowę Instytutu Polskiego w Berlinie; przygotowywała dla MSZ analizy prawne z zakresu prawa krajowego i międzynarodowego" - głosi jej życiorys przedstawiony w druku sejmowym, gdy zgłoszono jej kandydaturę na sędziego TK. Dodano w nim, że w latach 2005-2007 "koordynowała rozmowy ws. odszkodowań związanych z działaniami III Rzeszy oraz przyznania Polonii w Niemczech statusu mniejszości". "W 2007 roku, na podstawie postanowienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wróciła na stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu w Wydziale VIII Ubezpieczeń Społecznych, gdzie pełniła funkcję zastępcy przewodniczącej wydziału" - napisano w tym życiorysie. Przed kilkoma dniami "Gazeta Wyborcza" napisała, że wcześniej - w 2001 r. - Kolegium Sądu Okręgowego w Poznaniu przedstawiło z opinią negatywną kandydaturę Przyłębskiej na stanowisko sędziego sądu okręgowego, negatywnie miała ją także ocenić sędzia wizytator. Według dziennika miano jej zarzucić "brak stabilności orzecznictwa", "przeterminowanie uzasadnień" i "wysoką absencję w pracy". "Kiedy odchodziłam z sądu w 1998 r. nie toczyło się wobec mnie żadne postępowanie podważające moje kompetencje jako sędziego. Wskazywana przez panią wizytator absencja to były zwykłe urlopy wypoczynkowe lub bezpłatne dla załatwienia ważnych spraw rodzinnych. Przytaczane przez nią rzekome błędy zostały wyrwane z kontekstu, a ja nie miałam wówczas możliwości jakiejkolwiek polemiki czy obrony. Zastrzeżenia poszczególnych sędziów do wszczętej wówczas procedury zostały zignorowane" - podkreśliła Przyłębska w oświadczeniu wydanym w odpowiedzi na tę publikację. Dodała, że "ponieważ "Gazeta Wyborcza" i inne media podążające za stronniczą i bezprawną publikacją" próbują zdyskredytować jej dorobek zawodowy zmuszona jest złożyć takie wyjaśnienie. Od 1 lipca 2015 r. była przewodniczącą Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Brała udział w stażach europejskich oraz konferencjach na temat prawa krajowego i europejskiego. Zna bardzo dobrze język angielski i niemiecki. Jej mężem jest od 1979 r. filozof i dyplomata prof. Andrzej Przyłębski - od lipca tego roku ambasador Polski w Berlinie. Mają dwóch synów.