W obszernym wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" Julia Przyłębska odniosła się między innymi do statusu wiceprezesa TK, Stanisława Biernata. W jej ocenie, jego "sprawa wiąże się z bardzo medialną kwestią dotyczącą zaległego urlopu wypoczynkowego prezesa Rzeplińskiego. "Wiceprezes Biernat jest w podobnej sytuacji, ma 114 dni urlopu, w tym 96 dni zaległego - musi go wykorzystać zgodnie z przepisami dotyczącymi wszystkich pracowników w całej Polsce" - wyjaśnia. Jednocześnie dodaje, że "nie widzi powodu, żeby sędziowie byli traktowani inaczej". "Szczególnym traktowaniem sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest dodanie im dodatkowego urlopu w wymiarze 12 dni ze względu na szczególny charakter pracy. Ale są reguły kodeksu pracy, które dotyczą wszystkich, również sędziów" - tłumaczy w rozmowie z Markiem Domagalskim, dziennikarzem "Rzeczpospolitej" Nowa prezes Trybunału dopytywana, czy ma jakieś sygnały wskazujące na to, że inni sędziowie, tak jak sędzia Wróbel, rozważają odejście z Trybunału, wyraźnie zaprzecza. W jej ocenie, spór, który pojawił się wśród sędziów Trybunału, nie był ostry tylko stanowczy. "Konfliktów w sensie pozamerytorycznym nie widzę" "Każdy z nas zajmował określone stanowisko prawne. Oczywiście były kontakty, ale nie koleżeńskie, towarzyskie. Była też prezentacja poglądów podczas narad. Nie nazwałabym tej sytuacji konfliktem, tylko znaczącą różnicą zdań" - precyzuje. Jednocześnie zastrzega, że "sytuacji konfliktowych wśród sędziów TK na razie nie dostrzega". "Powtarzam, są różnice zdań, merytoryczne, ale konfliktów w sensie pozamerytorycznym nie widzę" - dodaje. Dopytywana, czy pojawiają się sygnały świadczące o kwestionowaniu jej prezesury, zaprzecza i argumentuje, że "tu nie ma pola do kwestionowania czy uznawania". " Prezesa powołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Zostałam powołana 21 grudnia 2016 r. na podstawie art. 194 konstytucji. Sprawa zamknięta" - ucina. Wśród swoich priorytetów Julia Przyłębska wymienia "pierwszeństwo dla spraw starych". "Jestem z sądu powszechnego i taka zasada zawsze tam była. Sędziowie TK są odpowiedzialni, każdy w ramach swojego referatu te sprawy wyznaczał" - wyjaśnia. Więcej w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".