Takie rozwiązanie to pokłosie tzw. "afery madryckiej" z udziałem trzech byłych już posłów PiS. Pitera stwierdziła, że nie wie, kto doradzał w tej sprawie Sikorskiemu, ale ten najwyraźniej nie wie, co można w danej instytucji. - Powinien to przemyśleć, ponieważ to będzie organ, który w pewnym momencie będzie skrajnie polityczny. W Sejmie jest komisja etyki, która ma uprawnienia do weryfikacji oświadczeń majątkowych, oprócz tego każdy poseł składa do CBA oświadczenia majątkowe - stwierdziła Pitera. - Do niczego to nie doprowadzi, oprócz kolejnej wielkiej bitwy politycznej - dodała.