Pierwszy z wyroków, o których mówiła Pitera, zapadł w 2011 roku - posłanka miała przeprosić za słowa o tym, iż CBA ją podsłuchiwało i opóźniało zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Eurodeputowana PO przyznała także, że nie wykonała wyroku z 2012 roku, który nakazał jej przeproszenie PiS za to, że stwierdziła, iż radny podejrzany o pedofilię "jest w PiS"."Wyroki sądu należy wykonywać" - tak sprawę skomentował na antenie TVN 24 Andrzej Halicki, komisarz warszawskiej Platformy Obywatelskiej. Polityk zaznaczył, że z Julią Piterą będzie rozmawiał, ale nie będzie to "wezwanie na dywanik". Wczoraj o przeprosiny za postawę Pitery apelował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki (zobacz więcej).