Julia Pitera wezwała Jarosława Kaczyńskiego do publicznej oceny słów Macierewicza. - Jeżeli wyciągnął argument, że trzy osoby przeżyły zamach, to mogą oczywiście mówić, że dokumenty zostały sfałszowane. Któreś z mediów wyciągnęło, że kiedyś mówił, że jeśli się ma dowody, to je trzeba pokazać, a kiedy się go prosi o dowody wskazujące na te jego nieziemskie teorie, to mówi, że ich nie ujawni. Bardzo bym chciała, żeby Jarosław Kaczyński zabrał w tej sprawie głos. Bo ja się zastanawiam, w jaki sposób człowiek tak poszkodowany politycznie i rodzinnie, jest w stanie tkwić w tym wszystkim i uwiarygodniać to swoją obecnością - mówiła dzisiejsza "Gość Radia ZET" Monika Olejnik przypomniała, że Jarosław Kaczyński wierzy w tezy o zamachu. - Nie wierzę w to. Podejrzewam, że to jest z jego strony udział w grze. Doskonale wiemy, że Jarosław Kaczyński był zawsze racjonalnym człowiekiem, który zawsze umiał oceniać sytuację polityczną i planować strategię. Gdyby było tak, że on wierzy w te teorie, to mamy do czynienia z czymś naprawdę niepokojącym, jeśli chodzi o jego stan nerwów - odpowiedziała Pitera. Posłanka PO dodała, że jest pewna, że "ostatnią rzeczą, która przychodzi do głowy tym osobom, które wypowiadają te wszystkie bzdury, to że zadaje komuś ból". - Bardzo bym chciała, żeby ta atmosfera się uspokoiła, żeby dano zmarłym odejść do naszej pamięci - podsumowała.