- Nigdy nie chcieliśmy i nie robimy tego, nie epatujemy czytelnika wyłącznie ciekawostkami, które są być może zajmujące, ale nie sprawdzone, głupawe. Jak każda inna gazeta informujemy, bawimy, pomagamy - mówi Jarosławska. - Dzisiejszy Super Express zewnętrznie jest oczywiście zupełnie inny niż te pierwsze numery, niż ta gazeta, którą wymyślił Grzegorz Lindenberg, ale zasady jej robienia w ogóle się nie zmieniły. Robimy gazetę starając się pisać tak, żeby to nie była łamigłówka, żeby każdy z naszych tekstów był zrozumiały, żeby jego przekaz był jasny - tłumaczy.