Po ostatnich wyborach parlamentarnych koalicja wyborcza Zjednoczona Lewica, współtworzona przez SLD, Twój Ruch, PPS, Unię Pracy i Zielonych, nie będzie miała przedstawicieli w Sejmie, bo zdobywając w kraju 1 mln 147 tys. 102 głosy (7,55 proc.), nie przekroczyła wymaganego dla koalicji 8-proc. progu wyborczego. Zdaniem Jońskiego ten wynik nie przekreśla jednak projektu konsolidacji lewicy. "Po tych wyborach jest niesmak, że zabrakło kilku tysięcy głosów do tego, żeby wejść (do Sejmu). Pozostanie jednak to, że udało nam się porozumieć. To jest pewna wartość, której nie możemy zaprzepaścić. Do wszystkich tych, którzy mówią, że należy się cofać do własnych formacji i iść pod swoimi szyldami apeluję, żeby się połączyć" - powiedział Joński w Łodzi, podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami. Według niego, połączenie ugrupowań lewicowych to krok, na który czekali wyborcy, a nie przyniosło ono oczekiwanego efektu wyłącznie dlatego, że decyzja o wspólnym starcie w wyborach została podjęta zbyt późno. "Osobiście uważam, że decyzja o zbudowaniu listy szerokiej lewicy, jak również o zgłoszeniu Barbary Nowackiej na liderkę była decyzją celną, trafną i bardzo potrzebną, choć spóźnioną. W całym kraju słyszałem jednak głosy, że nareszcie lewica jest na jednej liście i właściwa osoba jest liderem" - powiedział Joński. Zdaniem rzecznika SLD ludzie chcą, żeby lewica nadal istniała, ale też zastanawiają się, co lewica chce zrobić po przegranych wyborach. "Podjęliśmy wstępnie decyzję, że 21 listopada odbędzie się konwencja SLD, a 5 grudnia kongres SLD. I 5 grudnia powinniśmy zdecydować o szerokiej formule lewicy. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby nikogo nie zgubić. W szczególności Barbary Nowackiej, która w moim przekonaniu powinna być liderem zjednoczonej lewicy. Powinniśmy też rozpocząć współpracę z partią Razem. Nie powinno być wroga na lewicy. Lewica jest w stanie wygrywać kolejne wybory, jeśli będzie jedna lista" - podkreślił Joński. Ponieważ Zjednoczona Lewica nie przekroczyła progu wyborczego rzecznik SLD przestanie być posłem, choć w ostatnich wyborach poparło go ponad 23,4 tys. osób, czyli o ponad 8 tys. więcej niż w 2011 r. Joński zapowiedział, że nadal będzie aktywnie działał na rzecz Łodzi i regionu. "Blisko 24 tys. głosów to dużo lepszy wynik niż cztery lata temu. To jeden z najlepszych wyników Zjednoczonej Lewicy w Polsce i trzeci wynik w Łodzi (za Piotrem Glińskim z PiS i Cezarym Grabarczykiem z PO - PAP). To zobowiązuje. Chciałbym więc podziękować za tak liczne poparcie, a z drugiej strony chciałbym powiedzieć, że pomimo tego, iż lewica będzie teraz opozycją pozaparlamentarną, to będzie dalej pracowała na rzecz rozwoju Łodzi i woj. łódzkiego" - powiedział Joński. Jego zdaniem dla Łodzi kluczowe jest obecnie dokończenie wschodniej i zachodniej obwodnicy, oddłużenia Centrum Zdrowia Matki Polki oraz rozpoczęcie projektu rewitalizacji miasta. "Od parlamentarzystów i wszystkich sił politycznych będzie zależało, czy uda się pozyskać pieniądze na te projekty" - podkreślił Joński. Dodał, że lewica będzie zbierała podpisy pod projektami obywatelskimi. Jego zdaniem rozpoczynające się w Polsce rządy PiS będą okazją, żeby "pokazać lewicę silniejszą, mocniejszą, z nastawieniem na sprawy społeczne, gospodarcze, socjalne".