Zdaniem Jolanty Turczynowicz-Kieryłło, wykorzystanie tematu LGBT w kampanii wyborczej to efekt analiz coraz gorszych dla Dudy sondaży. " Sądzę, że to zaostrzenie i spolaryzowanie miałoby wyzwolić energię, która miałaby dać prezydentowi dodatkowe punkty procentowe. Uważam, że to mrugnięcie okiem do elektoratu Konfederacji, ale słabe mrugnięcie" - powiedziała w rozmowie z Onetem. W jej opinii porównywanie tematyki społeczności LGBT do tematyki ideologii bolszewickiej jest skrajnym nadużyciem. "Jako adwokat i jako człowiek jestem tym bardzo poruszona. Uważam to za ogromny błąd kampanii" - stwierdziła. "Nikt nie powinien sobie pozwalać na to, żeby prezydent (...) afirmował spór wokół tego, co jest oczywiste: że każdy człowiek ma niezbywalne prawo do godności bez względu na to, jaki ma światopogląd, z kim sypia" - dodała. W sobotę (13.czerwca) w Brzegu Andrzej Duda mówił o LGBT: "Próbuje się nam, proszę państwa, wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia. (...) Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, czy to jest ideologia, czy nie, to niech sobie zajrzy w karty historii i zobaczy, jak wyglądało na świecie budowanie ruchu LGBT, niech zobaczy jak wyglądało budowanie tej ideologii, jakie poglądy głosili ci, którzy ją budowali". Zdaniem Turczynowicz-Kieryłło, prezydent powinien przeprosić za te słowa. W jej opinii dzięki takiemu gestowi Duda by zyskał. "Budowanie murów zamiast budowania mostów to jeden z największych błędów sztabowców kampanii prezydenta" - stwierdziła. Turczynowicz-Kieryłło krytycznie odniosła się też do debaty prezydenckiej w TVP. "Zamiast ważnych dla Polaków tematów, były tematy poboczne, zastępcze. Taka piłka wystawiona prezydentowi zupełnie niepotrzebnie, bo na te tematy prezydent wielokrotnie mówi, kiedy odwiedza ludzi w powiatach. Po co to eksponować?" - mówiła. Jak stwierdziła, to "pocałunki śmierci, które telewizja publiczna prezydentowi Andrzejowi Dudzie co jakiś czas składa". Relację z debaty zobacz TUTAJ.