Schmidt podkreślała w rozmowie z dziennikarzami, że decydując się na zaangażowanie w politykę, chciała tworzyć partię "nowoczesną, nie opartą na animozjach personalnych, na rozgrywkach wewnętrznych". "I to gdzieś zostało zatracone" - uznała posłanka. "Nie godzę się też na sekowanie w partii wartościowych ludzi" - oświadczyła posłanka, uzasadniając swą decyzję o wystąpieniu z ugrupowania. Dopytywana kogo ma na myśli, wymieniła nazwisko swoje oraz posłanki Joanny Scheuring-Wielgus, która wcześniej w środę poinformowała o odejściu z Nowoczesnej. Na pytanie, jakie formy sekowania ma na myśli, odparła: "To można zobaczyć po aktywnościach z ostatniego czasu poszczególnych posłów". "To są też takie wewnętrzne sprawy zarządzania naszym klubem, z którymi się nie zgadzam" - dodała, zastrzegając, że nie chce się publicznie wypowiadać o szczegółach. Pytana, czy w ślady jej i Scheuring-Wielgus mogą iść kolejni posłowie Nowoczesnej, Schmidt powiedziała, że decyzje o opuszczeniu partii mogły "uruchomić kolejne działania". "Ale to na przestrzeni najbliższych dni państwo się dowiecie" - dodała. Zapowiedziała, że do jesiennych wyborów samorządowych zamierza "aktywnie wspierać Koalicję Obywatelską", którą tworzą PO i Nowoczesna, a także poszczególnych jej kandydatów. "Doszłam jednak do takiego momentu, że jako poseł niezależny będę mogła bardziej aktywnie działać na rzecz opozycji" - oświadczyła Schmidt.