Nowy spot PiS promuje projekt partii dot. 500 zł na dziecko. Pierwszą część materiału wyborczego PiS zmontowano z krótkich fragmentów wypowiedzi m.in. premier Ewy Kopacz i b. premiera Donalda Tuska. Na ich tle pojawiają się napisy, m.in. "900 tys. dzieci w skrajnym ubóstwie" - na podstawie danych GUS. W drugiej części spotu wypowiada się kandydatka PiS na premiera Beata Szydło: "Dzieci to nie koszt, to najlepsza inwestycja". Mucha na konferencji prasowej powiedziała, że jest oburzona wcześniejszą, czwartkową konferencją prasową PiS i zaprezentowanym na niej spotem wyborczym. - PiS w moim przekonaniu robi kampanię wyborczą na nieszczęściu ludzi. Pamiętajcie państwo, że jeśli zdarzy wam się kiedyś nieszczęście, to przyjdzie do was przedstawiciel PiS-u, ale nie po to, by wam pomóc, tylko by na waszych plecach i na waszym nieszczęściu wprowadzać swoich posłów do Sejmu. Taki rodzaj kampanii wyborczej jest oburzający i nie powinien mieć miejsca - powiedziała posłanka PO. Zaapelowała o zaprzestanie tego rodzaju kampanii. Rzeczniczka sztabu PO powiedziała, że według wyliczeń ekonomistów program 500 zł na dziecko kosztowałby od 24 do 26 mld zł, czyli kilka mld więcej niż PiS zapowiada. - PiS przyzwyczaił nas już do takiej sytuacji, kiedy miliard w jedną, miliard w drugą stronę, dla nikogo już nie stanowi wielkiej różnicy, ale to są olbrzymie pieniądze - zaznaczyła. "Dożywianiem w Polsce zajmują się samorządy" Przedstawiła także dane dotyczące osób pozostających poniżej progu ubóstwa w Polsce, według Eurostatu - jak mówiła - w roku 2007 było to 8,4 mln osób, a dzisiaj jest to 3,9 mln osób. - W tym samym czasie, kiedy mamy mniej osób potrzebujących pomocy, wydajemy na dożywianie i tę pomoc znacznie więcej - mówiła Mucha. Dodała, że w 2007 roku z rządowego programu na dożywianie dzieci przeznaczano 500 mln zł, a dzisiaj jest to 550 mln zł tylko z rządowego programu, natomiast wszystkich pieniędzy: samorządowych i europejskich na dożywianie jest 1,1 mld zł. - To dwukrotnie więcej, mimo tego, że liczba niedożywionych dzieci się zmniejszyła - powiedziała rzeczniczka sztabu PO. - Dożywianiem w Polsce zajmują się samorządy, to one wnioskują o środki, nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja, żeby samorząd zawnioskował i nie dostał pieniędzy. Takich sytuacji nie ma. Ministerstwo pracy podkreśla, że od czterech lat we wnioskach z samorządów na dożywianie dzieci, ani razu nie padło uzasadnienie w formie "mamy głodne dzieci" - podkreśliła Mucha. Przekonywała także, że Platforma prowadzi skuteczną politykę prorodzinną. Jako przykład podała m.in.: Kartę Dużej Rodziny, roczne urlopy rodzicielskie (w 2014 r. skorzystało z nich 631 tys. rodziców), opłacane z budżetu ubezpieczenie na urlopie wychowawczym, tysiąc złotych na świadczenia rodzicielskie przez pierwszy rok (ma obowiązywać od 2016 r.), zasada "złotówka za złotówkę", wsparcie przyzakładowych i przyuczelnianych żłobków i przedszkoli, darmowe zajęcia dodatkowe w przedszkolach, ulgi na dzieci, program "Radosna Szkoła" oraz zapewnienie miejsca w przedszkolach dla każdego czterolatka. - W latach 2005-2007 w Polsce powstały dwa żłobki, my zbudowaliśmy przez osiem lat ponad 1400 żłobków. Dzisiaj żłobków jest około 2 tysiące i dodatkowo ponad tysiąc miejsc opieki nad małymi dziećmi - wyliczała posłanka PO. W środę Szydło zaprezentowała projekt, zgodnie z którym rodzice otrzymywaliby 500 zł miesięcznie na dziecko. Projekt przewiduje 500 zł na każde drugie dziecko bez względu na dochód rodziny. Natomiast w odniesieniu do pierwszego dziecka ta kwota przysługiwałaby, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza kwoty 800 zł, lub kwoty 1200 zł, jeżeli którekolwiek z dzieci jest dzieckiem niepełnosprawnym. Według projektodawców potencjalny skutek fiskalny w roku 2016 ma wynieść około 21,6 mld zł. Uwzględniając osoby, które nie wystąpią, mimo posiadanych uprawnień, o przyznanie nowego świadczenia, a także opóźnienia w składanych wnioskach, roczny koszt nowych rozwiązań to około 19,3 mld zł.