Według "Rzeczpospolitej", która dotarła do projektu uchwały, sygnatariusze dokumentu nie chcą się z nim afiszować. Mimo, że projekt od kilku tygodni był gotowy, trzymali go w tajemnicy. Po ujawnieniu afer z neonazistami w LPR i molestowania w Samoobronie nie było politycznego klimatu do rozpoczęcia rozmów o Bogu. - Boimy się, że podczas sejmowej dyskusji nad uchwałą zostaną splugawione największe świętości, mówi jeden z inicjatorów uchwały Artur Górski z PiS. Jednak tuż przed świętami posłowie nabrali odwagi. Liczą, że krytykę opozycji złagodzi bożonarodzeniowy nastrój. Inicjatorzy uchwały przekonują, że za nadaniem Chrystusowi tytułu Jezus Król Polski przemawiają argumenty historyczne i teologiczne. Projekt uchwały będzie przedstawiony do zaopiniowania Konferencji Episkopatu Polski; nastąpi to niezwłocznie - deklaruje marszałek Jurek. Abp. Marian Gołębiewski, który o inicjatywie poselskiej dowiedział się od "Rzeczpospolitej" popiera pomysł ale podchodzi do niego nieufnie. - To bardziej dziedzina Kościoła niż poselska - mówi. Zdaniem przewodniczącego SLD Wojciecha Olejniczaka taka uchwała jest próbą wprowadzenia państwa wyznaniowego. Stefan Niesiołowski z PO powiedział reporterowi INTERIA.PL, że "jest to przykład uchwały, która ośmiesza Kościół, religię i parlament". Posłuchaj: Chrystusowi nie jest potrzebna deklaracja Sejmu, że jest królem naszych serc - powiedział bp Tadeusz Pieronek, odnosząc się do projektu grupy posłów. Zdaniem abpa Sławoja Leszka Głódzia, posłowie nie powinni zajmować się sprawami należącymi do Kościoła, a raczej "modlić się i pokutować". Abp Józef Życiński uważa, że propozycja jest "absolutnie niemożliwa do przyjęcia".