Ekolodzy, żeglarze, wędkarze oraz mieszkańcy okolicy protestowali w sobotę przeciwko dalszej degradacji zbiornika. "Dramatycznie obniżył się poziom jeziora" - mówi w rozmowie z TVN24 Tomasz Suszko z Jachtklubu Politechniki Koszalińskiej. W porównaniu do ubiegłego roku poziom wody w zbiorniku spadł o kilkadziesiąt centymetrów, a jej temperatura wzrosła o prawie dziesięć stopni - alarmują protestujący. Winne sytuacji mają być wrota sztormowe na kanale prowadzącym do Bałtyku, otwarte pięć lat temu. Protest zorganizowała Fundacja Jantar. "Jeśli nie będzie reakcji, jezioro umrze" - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin prezes Krzysztof Najda."Graniczną temperaturą, jaką może uzyskać jezioro, to 25 stopni. Powyżej zacznie występować wykwit sinic, a co za tym idzie odcięcie tlenu w wodzie, wtórne skażenie jeziora, toksyny. Wtedy zbiornik zamienia się w szambo" - wyjaśnia Najda. Stanem zbiornika zaniepokojone są też władze gminy Mielno.Kanałem i wrotami sztormowymi zarządza przedsiębiorstwo Wody Polskie. Jego przedstawiciele zapewnili, że monitorują sytuację na bieżąco, a niski stan poziomu wody w jeziorze tłumaczą obniżeniem się poziomu Morza Bałtyckiego, z którego woda wpływa do Jamna.