- Docierają sygnały, że PiS nie będzie ułatwiało pracy nad budżetem, którego jest autorem. Nie wierzę jednak w scenariusze, których finałem miałyby być wcześniejsze wybory, jeszcze zimą - mówił Tusk dziennikarzom. Jak dodał, jeśli oponenci PO "będą mieli złą wolę", to obawia się, że "znowu będzie gra datami, by udowodnić, że nowy rząd nie zdążył z budżetem" - podkreślił szef PO. Tusk zaznaczył, że "na wszelki wypadek" Platforma przyjmuje 27 września jako datę, od której biegnie kalendarz prac nad budżetem państwa. - Jesteśmy perfekcyjnie przygotowani do pracy na budżetem - zapewnił szef PO. 26 września rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął projekt budżetu na 2008 rok. Dzień poźniej projekt ustawy budżetowej wpłynął do Sejmu. Zbigniew Chlebowski z PO powiedział, że rząd Tuska przedłoży projekt budżetu w wersji rządu J. Kaczyńskiego, a ewentualne korekty będą wnoszone w sejmowej komisji finansów. Według konstytucji, jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona prezydentowi do podpisu, może on w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. Pytany o kwestie podatkowe Tusk powiedział, że obniżanie podatków nie jest realnym projektem na najbliższe dwa lata. - Ale upraszczanie podatków tak - podkreślił. - Kurs na uproszczenie podatków będzie wspólnym kursem (PO i PSL - PAP) - powiedział Tusk.