Prezydent Andrzej Duda wygłosił oświadczenie po zakończeniu obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Przestawiona została sytuacja z postanowień szczytu NATO w Wilnie. Staraliśmy się, zarówno ja, jak i członkowie polskiej delegacji, przedstawić w miarę wnikliwie to, co działo się w czasie obrad, konkluzje rady - zaznaczył Andrzej Duda i podkreślił, że omówiono również kwestie wojskowe. Dodał, że widać, że kwesta bezpieczeństwa Rzeczypospolitej "leży wszystkim na sercu", a także wyraził nadzieję, że każdy z uczestników czwartkowego spotkania jest usatysfakcjonowany i że udzielono odpowiedzi na wszelkie pytania. Podkreślił, że podczas spotkania panowała "ważna i rzeczowa dyskusja, padły także ważne pytania". - Bardzo konstruktywne podejście związane z bezpieczeństwem kraju - dodał. - Można mówić, że tak jak w NATO jest jedność, tak w kwestii bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, zwłaszcza od tej strony militarnej, mogę śmiało powiedzieć, że jest pełna odpowiedzialność na scenie politycznej. Bardzo skoncentrowane i odpowiedzialne podejście i jestem za to wdzięczny wszystkim politykom - mówił prezydent. A. Duda: Siły powietrzne NATO wzmocnią Sojusz w naszym regionie - Po raz pierwszy od zimnej wojny zostały zatwierdzone, przygotowywane od ponad roku, plany obronne NATO, w myśl których następuje zmiana filozofii bronienia terytorium NATO z tego słynnego: "deterrence by punishment" na "deterrence by denial", na dosłowne odstraszanie, to znaczy takie odstraszanie, żeby nie doszło do zajęcia terytorium państwa NATO. To jest istotna zmiana - powiedział prezydent przed rozpoczęciem obrad RBN. Jak przypomniał, podczas ubiegłorocznego szczytu Sojuszu w Madrycie mowa była o tym, że "nigdy nie możemy się zgodzić na to, że dojdzie w którymkolwiek z naszych państw do takiej sytuacji, jak w Buczy na Ukrainie. Prezydent wskazywał, że "reakcja NATO musi być natychmiastowa, szybka i bardzo zdecydowana". - Wtedy narodziła się ta idea, że faktycznie te siły bardzo szybkiego reagowania NATO - właściwie niewyobrażalnego do tamtego momentu reagowania w ciągu 10, 30 dni - będą liczyły około 300 tys. żołnierzy, czyli rzeczywiście ogromny kontyngent - podkreślił. Prezydent mówił również, że podczas tegorocznego szczytu Polska "postulowała wzmocnienie obrony powietrznej NATO i taka decyzja zapadła". Wyjaśnił, że obrona powietrzna Sojuszu zostanie wzmocniona o rotacyjne monitorowanie potencjalnego obszaru zagrożenia, czyli wschodniej flanki. - Siły powietrzne NATO będą cały czas działały i wzmocnią Sojusz w naszym regionie - dodał. Zaznaczył, że podczas szczytu dyskutowano również na temat relokacji rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na Białoruś. - Trudno było się spodziewać, że podjęta zostanie jakaś decyzja w tej sprawie, ale w konkluzjach szczytu bardzo mocno podkreślono, że parasol nuklearny NATO roztoczony jest nad wszystkimi członkami Sojuszu, czyli także nad nami - zaznaczył. W ocenie prezydenta jest to sygnał ze strony NATO, że "ta kwestia jest cały czas monitorowana". Prezydent dodał, że nadal będzie zabiegał o dalsze decyzje w tej sprawie. - Nie wykluczam, że na następnym szczycie w Waszyngtonie zapadną różne ważne decyzje, a my będziemy chcieli, by ta kwestia była bardzo mocno akcentowana - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!