Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał w czwartek Wojciecha K. na cztery lata i osiem miesięcy bezwzględnego więzienia. Jak uzasadniał sędzia Andrzej Kamiński, oskarżony swoimi działaniami, "jakimi było organizowanie osób, rozmowy telefoniczne, wpisy na portalach internetowych, gromadzenie broni i amunicji, ulepszanie broni pod względem celności czynił przygotowania do zamachu na konstytucyjne organy RP". Sprawa dotyczy mieszkańca podolsztyńskiej gminy, u którego ABW znalazła znaczne ilości substancji wybuchowych, 25 sztuk broni palnej i amunicję. Oskarżony bagatelizował zarzuty Główny oskarżony Wojciech K. odpowiadał za przygotowania zamachu na konstytucyjne organy państwa, którymi są Sejm, Senat i Prezydent RP. Z ustaleń prokuratury wynika, że w celu dokonania zamachu Wojciech K. w latach 2014-2017 r. kupował i gromadził w miejscu zamieszkania bez zezwolenia substancje wybuchowe i substancje chemiczne (w sumie kilkadziesiąt kilogramów i kilkanaście litrów niebezpiecznych środków). Mogły być one użyte do wyrobu materiałów wybuchowych i sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach. Jak wskazał sąd, oskarżony, początkowo dając wyraz niezadowoleniu z sytuacji polityczno-gospodarczej Polski, zaczął się udzielać w różnych organizacjach. Potem swoje emocje przeniósł do portali społecznościowych, gdzie zamieszczał wpisy i komentarze. Tam nawiązywał kontakty z osobami, z którymi prowadził rozmowy na temat sytuacji w kraju. Według sądu "rozmowy te miały charakter wrogi i agresywny". Znany jest ich przebieg, ponieważ mężczyzna był operacyjnie podsłuchiwany przez ABW. W rozmowach tych przewijały się groźby wobec polityków w kraju. Mężczyzna nawoływał w nich do ustalenia adresów osób publicznych oraz wzywał do usunięcia ich z życia publicznego. Wojciech K. początkowo nie przyznawał się do zarzucanych czynów. Jak podał sąd, bagatelizował zarzuty, mówił, że to "była zabawa i incydenty". Materiały wybuchowe i broń różnego kalibru Mężczyzna zgromadził około 300 kilogramów i litrów materiałów wybuchowych oraz środków, z których można wyprodukować takie materiały. Przygotował również ponad 460 metrów lontów, 20 spłonek do zapalarek i 36 zapłonników elektrycznych. Według prokuratury w tym samym celu, dzięki uzyskanemu w lutym 2015 r. pozwoleniu na broń palną, kupił 25 jednostek broni różnego rodzaju i kalibru, w tym szczególnie niebezpieczną broń samoczynną oraz przystosowaną do użycia tłumika. Zgromadził też niemal 25 tys. sztuk amunicji, w tym szczególnie groźną z rdzeniem stalowym. Miał też jedną sztukę broni palnej bez zezwolenia. Prokuratura informowała, że część broni, amunicji, substancji wybuchowych i chemicznych ujawnili podczas zatrzymania podejrzanego w czerwcu 2016 r. funkcjonariusze delegatury ABW w Olsztynie. Pozostałe substancje, broń i amunicję odnaleziono w styczniu 2017 r. po ujawnieniu specjalnie skonstruowanego schowka. W miejscu zamieszkania Wojciecha K. znaleziono również receptury wytwarzania różnych materiałów wybuchowych, a także kilkadziesiąt egzemplarzy ulotek nawołujących do "wypowiedzenia posłuszeństwa" organom władzy. Wyrok jest nieprawomocny Zasiadający z Wojciechem K. na ławie oskarżonych trzej mężczyźni zostali skazani na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do dwóch lat bezwzględnego więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd zdecydował o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec głównego oskarżonego. Jak podał sędzia Andrzej Kamiński, przesądził o tym stan zdrowia oskarżonego i grożąca mu amputacja nogi. Ponadto, jak ocenił sąd, nie zachodzi już obawa matactwa, ukrycia albo ucieczki oskarżonego. Wojciech K. został objęty dozorem policyjnym. Sąd wydał mu także zakaz opuszczania kraju. 60-letni Wojciech K., z zawodu technik mechanik, w przeszłości był wojskowym. Ojciec czworga dzieci, przed aresztowaniem prowadził firmę. Dotąd nie był karany.