W głosowaniu nad złożonym przez premiera wnioskiem o udzielenie rządowi wotum wzięło udział 452 posłów. Rząd poparło 234, przeciwko udzieleniu mu wotum zaufania opowiedziało się 218, nikt nie wstrzymał się od głosu. Zgodnie z konstytucją Sejm udziela Radzie Ministrów wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów. - Cieszę się, że mamy w tej chwili trochę czasu na robotę. Jestem zadowolony, że rząd uzyskał od Sejmu szansę. Postaram się ją jak najlepiej wykorzystać - powiedział dziennikarzom premier Marek Belka po tym jak Sejm udzielił jego rządowi wotum zaufania. Szef rządu podziękował wszystkim posłom i posłankom, którzy głosowali za wotum dla rządu, "mimo prób takiego rozdygotania Sejmu" sprawami, które, jak zaznaczył, z jego rządem nie mają nic wspólnego. W pierwszym momencie po ogłoszeniu wyników głosowania, marszałek Sejmu Józef Oleksy wygłaszając regulaminową formułę zaczął mówić, iż "Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie ....". Słysząc reakcję sali sejmowej - brawa, śmiechy i podpowiedzi, że Sejm przyjął wniosek o wyrażenie rządowi wotum zaufania - Oleksy zreflektował się. - A oczywiście. Jest tak, proszę państwa, jak za duże objawy emocji są na sali. Stwierdzam, że Sejm wyraził wotum zaufania Radzie Ministrów. Gratuluję panie premierze. Szczęść Boże na dalszą drogę - powiedział marszałek Sejmu. Głosowanie w sprawie wotum opóźniło się o kilka godzin najpierw z powodu wniosku lidera LPR Romana Giertycha o utajnienie obrad, a następnie wniosku szefa klubu PO Jana Rokity o odroczenie obecnego posiedzenia Sejmu do czasu "odtajnienia, opublikowania i zapoznania się przez posłów z całością materiałów dotyczących rzekomych pełnomocnictw prezydenta do poufnych negocjacji w sprawie sprzedaży polskich firm energetycznych". Premier przyznał, że między innymi z powodu tych wniosków i związanego z nimi zamieszania nie potrafi dziś tak do końca się cieszyć ze swojego zwycięstwa. - Czuję satysfakcję, ale od ucha do ucha nie mogę się jeszcze śmiać. Może będą się cieszył na przykład jutro, gdy już trochę zejdą ze mnie emocje - podkreślił. Belka nie krył, że podczas dzisiejszych obrad Sejmu nie tyle emocjonował się kierowanymi do niego przez posłów pytaniami i swoimi odpowiedziami, ile "próbami zdestabilizowania kraju", na które, jak zaznaczył, nie potrafi patrzeć ze spokojem. - Wszyscy moi współpracownicy mówią "Marek, ty się nie denerwuj, to jest teatr"(...) Cóż to za teatr? To jest granie Polską. Ja tego nie mogę zaakceptować. To jest polityka w najgorszym stylu - ocenił. Po tym jak premier zakończył wygłaszać expose, lider LPR Roman Giertych zgłosił wniosek o utajnienie obrad, który został przyjęty. Podczas tajnej części obrad zadali premierowi pytania, następnie ogłoszona została 20-minutowa przerwa, podczas której premier przygotowywał się do odpowiedzi na te pytania. - Nie pytaliśmy premiera o pogodę, nie o kwestie związane z przedszkolami. Najogólniej o tzw. aferę Ałganowa i kwestie z tym związane. Premier nie był przygotowany. Poprosił o przerwę - powiedział Giertych. Szef klubu Platformy Obywatelskiej Jan Rokita poinformował dzisiaj po południu dziennikarzy, że PO złożyła wniosek o odroczenie debaty nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki. Wniosek głosowany po godz. 17. skończył się klęską opozycji. PO chciała, by umożliwić posłom zapoznanie się z opisywanymi w prasie materiałami związanymi z "aferą PKN Orlen". Roman Giertych pytany, czy to odpowiedni moment na mówienie o sprawie byłego szpiega, odparł: - A kiedy może być właściwszy czas? Jeżeli mamy taką informację przed głosowaniem nad wotum zaufania dla premiera, który jest premierem prezydenta - nie ukrywajmy - musimy wyjaśnić wszystkie sprawy z panem prezydentem. - Jeśli ktoś uważa, że kontakty z rosyjskim szpiegiem, w sprawie sprzedaży najważniejszej części majątku polskiego i związanej z tym prowizją, nie są bulwersujące, to cóż nas może zbulwersować? - dodał lider LPR. - Nie wyobrażam sobie, by móc z uczciwością poddać pod głosowanie zaufanie do rządu, gdy nie ma wyjaśnionego tematu bulwersujących okoliczności, które wstrząsnęły opinią publiczną w związku z notatką dotyczącą pana prezydenta - podkreślił. Do Sejmu przybyli także szefowie Agencji Wywiadu - Andrzej Ananicz, i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - Andrzej Barcikowski. Lider LPR Roman Giertych, zgłaszając dzisiaj rano wniosek o utajnienie obrad Sejmu, powiedział, że nie może przedstawić uzasadnienia tego wniosku, ponieważ - zgodnie z regulaminem Sejmu - samo w sobie jest tajne. Dodał, że wniosek dotyczy kwestii związanej z bezpieczeństwem państwa, spraw, które mają klauzulę tajności, i kwestii związanych z szeroko opisywanymi przez media w ciągu ostatnich dni wątkami dotyczącymi PKN Orlen i Ałganowa. Roman Giertych (LPR) powiedział dzisiaj dziennikarzom, po tym jak Sejm zdecydował o utajnieniu obrad, że głosowanie nad tym punktem pozwoliło stworzyć nową większość w parlamencie. Przyznał, że opozycja wygrała głosowanie niewielką liczbą głosów. - Bardzo się cieszę z tej uchwały, bo pojawiła się może szansa na nową większość, nadzieja, że może uda się w Polsce zrobić jakiś przełom - podkreślił. Pytany, czy w piątek rząd Marka Belki może upaść, powiedział: - Mam nadzieję, że dziś podejmiemy decyzje, które w konsekwencji doprowadzą do przyspieszonych wyborów. Przy okazji złożenia wniosku przez posła Giertycha pojawiły się komplikacje. Jeśli poseł LPR chce mówić o dokumentach ściśle tajnych, to większość posłów nie będzie mogła ich wysłuchać - nie ma takich uprawień. Wówczas komisja śledcza musiałaby wystąpić o zezwolenie na prezentację tajnych notatek. Z nieoficjalnych wypowiedzi posłów z sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Orlenu wynika, że informacje zawarte w tajnej notatce z rozmowy Kulczyk - Ałganow dają podstawę do mówienia o największej aferze III Rzeczpospolitej, większej od afery Rywina. Pojawiają się też sugestie o zagrożeniu bezpieczeństwa energetycznego państwa. Prezydent chce ujawnienia notatki Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział dziennikarzom w Sejmie, że jest za ujawnieniem i opublikowaniem notatki ze spotkania Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem. - Jestem absolutnie za tym, żeby to się pojawiło, bo inaczej będziemy żyli w świecie domysłów, które są całkowicie nieprawdziwe, przesadzone, a dla mnie upokarzające. Ja się nie zgadzam na to, żeby taka notatka żyła inaczej, aniżeli jawnie - podkreślił. Do godz. 13.30 trwała przerwa w obradach, by przygotować salę obrad do rozpatrzenia wniosku o utajnieniu obrad. Dziennikarze zostali poproszeni o opuszczenie loży. Funkcjonariusze BOR i straży marszałkowskiej przeszukali salę obrad. Expose premiera Posłowie zadawali też dzisiaj pytania w debacie nad wnioskiem o wyrażenie wotum zaufania rządowi Marka Belki. Do zadawania pytań zgłosiło się ok. 60 osób. Dotyczyły one przede wszystkim reformy KRUS i sprzedaż PKO BP. W wygłoszonym wcześniej expose premier Belka powtórzył, że wyklucza możliwość trwania rządu w warunkach braku poparcia ze strony Sejmu. - Jeśli zechcecie, możecie państwo zapalić zielone światło dla dokończenia rozpoczętych spraw, na co potrzebujemy, tak jak wcześniej wielokrotnie mówiłem, czas do maja 2005 roku - powiedział Belka. Podkreślił, że decyzja w sprawie wniosku o wyrażenie rządowi wotum zaufania "będzie w istocie odpowiedzią na pytanie, czy zdaniem partii politycznych reprezentowanych w Sejmie, działalność dobrze służyła Polsce i interesom Polaków". Wniosek ten - dodał premier - "stwarza także Sejmowi możliwość rozważenia w jakim najdogodniejszym terminie powinny odbyć się kolejne wybory parlamentarne". Belka odniósł się w expose do obecności polskich wojsk w Iraku. - Zapewniam, że nie pozostaniemy w Iraku ani godziny dłużej niż dyktuje rozsądek, niż trzeba, by osiągnąć cel naszej misji - przywrócić Irak Irakijczykom, dać bezpieczeństwo światu - powiedział premier Marek Belka podczas dzisiejszego expose. Szef rządu zaznaczył, że Polska zmniejszy swój kontyngent w Iraku od początku 2005 roku i będzie rozmawiać o dalszej jego redukcji. - Nie możemy jednak swoimi decyzjami zdestabilizować Iraku oraz utrudniać przejmowania odpowiedzialności przez władze w Iraku - dodał. Na koniec 40-minutowego wystąpienia zwrócił się do posłów o udzielenie jego rządowi wotum zaufania. Premier podkreślił, że obecnie najbardziej potrzebna jest Polsce stabilizacja polityczna. Brak takiej stabilizacji zagroziłby - jego zdaniem - wzrostowi gospodarczemu, inwestycjom, finansom publicznym oraz wykorzystaniu możliwości, jakie daje Polsce członkostwo w UE.