Jak poinformował w poniedziałek prok. Jacek Węgrzynowicz z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prowadzącej śledztwo w tej sprawie, dwaj pozostali podejrzani, którzy także byli aresztowani: były dyrektor biura marketingu PGZ Robert K. oraz były dyrektor wykonawczy firmy Robert Sz. opuścili już areszty. Sąd Apelacyjny w Warszawie zamienił im areszty na poręczenia majątkowe i zakaz opuszczania kraju. Obaj wpłacili po 50 tys. zł i na początku czerwca opuścili areszty. Akcja CBA Były rzecznik MON przebywa w areszcie od 30 stycznia, gdzie trafił postanowieniem tarnobrzeskiego sądu rejonowego. M. został zatrzymany wraz z pięcioma innymi podejrzanymi w Warszawie 28 stycznia przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury. Oprócz Bartłomieja M. zatrzymani zostali także były poseł Mariusz Antoni K., były członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Radosław O., dwaj byli dyrektorzy PGZ S.A. i była pracownica Ministerstwa Obrony Narodowej. Zostali oni zatrzymani w związku z prowadzonym od grudnia 2017 roku przez prokuraturę w Tarnobrzegu śledztwem dotyczącym niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. Zarzuty dla zatrzymanych Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuciła Bartłomiejowi M. oraz byłemu posłowi Mariuszowi Antoniemu K. zarzuty "powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł". Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - podano po ogłoszeniu zarzutów w komunikacie rzecznika prokuratury. Byłemu członkowi zarządu PGZ Radosławowi O., byłemu dyrektorowi biura marketingu PGZ Robertowi K. oraz byłemu dyrektorowi wykonawczemu firmy Robertowi Sz. zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Wobec byłej pracownicy MON prokuratura zastosowała środki wolnościowe. Natomiast do wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu dla Mariusza Antoniego K. Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu w styczniu br. się nie przychylił. Zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju z jednoczesnym zatrzymaniem paszportu.