Według prognoz synoptyków i komunikatów IMGW poprawy pogody można spodziewać się dopiero w środę. Szef MSWiA Grzegorz Schetyna zapowiedział, że już od poniedziałku gminy będą wypłacać poszkodowanym zasiłki. IMGW: Poprawa pogody dopiero w środęInstytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że burze i lokalne opady deszczu przewidywane są głównie w województwach: dolnośląskim, śląskim, opolskim, łódzkim i wielkopolskim. Również z poniedziałku na wtorek wystąpią przelotne opady deszczu.Rzecznik IMGW Łukasz Legutko powiedział, że w niedzielę wydano ostrzeżenia o prognozowanym przekroczeniu stanów alarmowych dla województw: dolnośląskiego (w dorzeczu środkowej Odry, głównie rzeki górskie), opolskiego (na Odrze i jej dopływach) oraz śląskiego (również na Odrze i jej dopływach). Schetyna: Będzie pomoc dla powodzian Wicepremier Schetyna, który w niedzielę odwiedził zagrożoną powodziami Kotlinę Kłodzką (wsie najbardziej dotknięte powodzią - Jaszkową i Żelazno) zapowiedział, że od poniedziałku gminy będą wypłacać zasiłki poszkodowanym. Poinformował także, iż MSWiA dysponuje 65 mln zł na odbudowę zniszczonych dróg i mostów. Dodał, że w razie potrzeby uruchomione zostaną środki z rezerwy budżetowej w wysokości ponad 100 mln zł. - Mamy też obietnicę premiera Tuska, rozmawialiśmy o tym. Jest jeszcze rezerwa rządowa, jeżeli coś złego będzie się działo i będzie wykraczać poza możliwości mojego resortu MSWiA, to na pewno rząd będzie tutaj pomagał - powiedział Schetyna w TVN24. Jak wynika ze wstępnych danych, na Dolnym Śląsku, zwłaszcza w Kotlinie Kłodzkiej, do tej pory zostało zalanych i podtopionych pół tysiąca domów i gospodarstw. Woda zniszczyła 41 mostów, wiele kilometrów dróg. Wciąż w regionie obowiązują alarmy powodziowe w 13 miejscach i pogotowia przeciwpowodziowe w 11 miejscach. Nadal istnieje zagrożenie zalaniem, bowiem w województwie, z niewielkimi przerwami, pada od tygodnia. Na Podkarpaciu sytuacja stabilizuje się Zanik burzowych opadów i ciągły spływ wód spowodował, że w poniedziałek rano na Podkarpaciu stan ostrzegawczy przekracza tylko Wisłoka. Pozostałe rzeki regionu opadły poniżej stanów ostrzegawczych. Jak powiedział dyżurny z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, Wisłoka w Mielcu przekracza stan ostrzegawczy o 121 cm. Tam prawdopodobnie znajduje się obecnie czoło fali. Wisłoką bowiem spływają rzeki, które miały podwyższone stany wód. Natomiast w Łobuziach Wisłoka opada i przekracza stan ostrzegawczy zaledwie o 8 cm. W związku z poprawą sytuacji powodziowej w ciągu dnia zostanie prawdopodobnie odwołanych większość pogotowi przeciwpowodziowych. Obecnie obowiązują one jeszcze w powiatach: ropczycko-sędziszowskim, strzyżowskim, tarnobrzeskim, mieleckim, dębickim i krośnieńskim. Ostatnie gwałtowne opady deszczu i burze przeszły nad Podkarpaciem w nocy z soboty na niedzielę oraz w niedzielne popołudnie, przez powiat krośnieński i jasielski. Wskutek tego podtopionych zostało kilkadziesiąt gospodarstw, dwukrotnie wylała też lokalna rzeczka Chlebianka. Wprowadzono wówczas pogotowie przeciwpowodziowe dla kilku tamtejszych gmin. Jednak podtopienia okazały się niewielkie i szybko zaczęto usuwać skutki nawałnicy. Stabilizuje się także sytuacja w powiatach, które w ciągu minionych dni ucierpiały na skutek intensywnych opadów deszczu i wylewania lokalnych rzek i potoków: dębickim i mieleckim oraz ropczycko-sędziszowskim i samych Ropczycach. W czwartek i piątek po dużych opadach deszczu wylały tam lokalne rzeki Wielopolka i Grabinka, które zalały kilkaset domów, zniszczyły drogi, mosty. Konieczna była ewakuacja kilkuset mieszkańców. 1,5 metrowa fala wody przechodziła przez centrum Ropczyc. Obecnie trwa tam usuwanie skutków powodzi. Prognozy pogody dla Podkarpacia przewidują dalsze opady deszczu, które mogą spowodować podtopienia ze strony lokalnych potoków i rowów melioracyjnych. Rzeki Opolszczyzny mniej groźne Stabilizuje się też sytuacja na rzekach Opolszczyzny. Noc z soboty na niedzielę minęła spokojnie - poinformował dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody opolskiego (CZK), Andrzej Maruszczak. Zbiorniki na Nysie Kłodzkiej - jeziora Otmuchowskie i Nyskie - są wypełnione w około połowie. Alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w powiecie brzeskim i pięciu gminach województwa - w Głuchołazach, Nysie, Branicach, Prudniku i Głogówku. Śląsk bezpieczniejszy W Kaniowie koło Bielsko-Białej (Śląskie), nurt rzeki Białej znacznie rozmiękczył wał przeciwpowodziowy. Uruchomiono pompy. Przy ich użyciu strażacy próbują zlikwidować rozlewisko. Zalane tam są dwa domy, a podtopionych 12. W Małopolsce ogromne zniszczenia, ale spokojniej W Małopolsce sytuacja powodziowa stabilizuje się, jeżeli nie będzie kolejnych opadów, poziom wód w rzekach wróci do normy - poinformowano w poniedziałek w małopolskim Centrum Zarządzania Kryzysowego. W poniedziałek alarmy powodziowe nadal obowiązują w: Dąbrowie Tarnowskiej, powiecie tarnowskim, Nowym Sączu, gminach Bobowa (pow. gorlicki) i Grybów (pow. nowosądecki), sołectwach Witów i Dzianisz w gm. Kościelisko (pow. tatrzański). Pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują: w powiecie brzeskim, w gminach Brzeszcze (pow. oświęcimski), Chełmiec (pow. nowosądecki), Gorlice (pow. gorlicki) oraz Limanowa i Tymbark w powiecie limanowskim. Na poniedziałek w Małopolsce zapowiedziano nadal przelotne opady i burze, ale pogoda powinna się poprawiać. W walkę z powodzią zaangażowanych jest w całym regionie ok. 3 tys. strażaków. Na najbardziej zalane tereny przekazano z innych części kraju pompy o wysokiej wydajności - 8 tys. litrów na minutę każda. W sumie pracować będzie 16 takich pomp. W poniedziałek na tereny powodziowe m.in. w Małopolsce ma przyjechać premier Donald Tusk. Strażacy likwidują skutki ulew i podtopień. Pompują wodę z budynków, udrażniają przepusty, usuwają namuliska, uszczelniają wały, monitorują ich stan i transportują żywność oraz wodę. Najwięcej pracy mają w powiatach: dąbrowskim, tarnowskim, nowosądeckim, nowotarskim oraz tatrzańskim. Sprawdź prognozę pogody dla twojego miasta i regionu