Przypomnijmy, że wcześniej podejrzana złożyła w sądzie zażalenie na areszt. Jej pierwsza rozprawa odbędzie się już w lutym. Katarzyna W. przebywa w areszcie od końca listopada. Trafiła tam, ponieważ nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Akt oskarżenia przeciw kobiecie katowicka prokuratura przesłała do sądu 31 grudnia. Po jego otrzymaniu katowicki sąd rozpatrywał kwestię utrzymania w mocy lub odstąpienia od stosowania wobec niej aresztu. Prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztowania W. do 14 kwietnia. Motywowała to przesłankami o dużym prawdopodobieństwie popełnionej przez oskarżoną zarzucanego czynu oraz grożącej jej wysokiej karze. Śledczy przypomnieli też m.in., że w śledztwie W. próbowała już kierować postępowanie przeciw innej osobie, ukrywała się przed organami ścigania, a mediom deklarowała chęć wyjazdu z kraju, z czego wynikać może obawa ucieczki. Chciała uciec przed nagonką Obrońca z urzędu Katarzyny W. mecenas Arkadiusz Ludwiczek wnioskował o zwolnienie oskarżonej. Tłumacząc jej dotychczasowe zachowanie przekonywał, kobieta działała pod wynikającym ze sprawy naciskiem społecznym, a także związaną z nim "nagonką mediów". Zaznaczył, że w wyjeździe pod Białystok W. widziała "jedyną szansę", by zniknąć z pola widzenia mediów i zainteresowania nawet przypadkowo spotykanych osób. Mecenas zapewnił, że W. wie, co zrobiła, i wyciągnęła z tego wnioski. Choć przyznał, że w profilu psychologicznym oskarżonej określono jej "skłonność do ucieczki przed problemami", odrzucił też zagrożenie ew. matactwem. Rozprawa w lutym Zgodnie z przesłanym do sądu aktem oskarżenia Katarzyna W. będzie w procesie odpowiadała za zabójstwo dziecka; według śledczych udusiła córeczkę. Prócz tego zarzucono jej zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Może jej grozić nawet dożywocie. Pierwszy termin rozprawy planowany jest wstępnie jeszcze na luty, kolejne terminy mają być wyznaczane dwa razy w miesiącu. W związku ze stawianymi zarzutami Katarzyna W. była już dwukrotnie aresztowana i dwukrotnie zwalniał ją katowicki sąd okręgowy - uznając, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez nią śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania. Ostatnie aresztowanie Katarzyny W. to następstwo niewypełniania przez nią warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. W związku z tym na wniosek śledczych 19 listopada katowicki sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu kobiety na 14 dni; po decyzji sądu wydano za nią list gończy. Zatrzymano ją dwa dni później we wsi w pobliżu Białegostoku. 29 listopada sąd przedłużył jej areszt. Historia małej Magdy Zaginięcie półrocznej Magdy zgłoszono 24 grudnia ubiegłego roku - najpierw jej matka utrzymywała, że dziecko porwano; potem podała, że zginęło ono w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Początkowo prokuratura zarzucała matce nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, dopiero po uzyskaniu opinii biegłych zarzut zmieniono na zabójstwo.