Trwa śledztwo wobec Edwarda Mazura podejrzanego o zlecenie tego głośnego zabójstwa sprzed 11 lat. - Chcieliśmy, i taki był nasz pierwotny zamiar, skierować akt oskarżenia wobec wszystkich trzech podejrzanych, czyli Ryszarda B., Andrzeja Z. i Mazura - powiedziała prokurator Elżbieta Grześkiewicz. W lipcu 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się jednak na ekstradycję biznesmena do Polski, uznając, że przedstawione dowody nie są wystarczające. Zastępca prokuratora apelacyjnego w Warszawie Robert Majewski poinformował, że mężczyźni, wobec których dziś wysłano akty oskarżenia, oskarżeni są o nakłanianie do popełnienia zbrodni, ponadto Ryszard B. w dniu zabójstwa Papały "działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia generała (...), w ramach uzgodnionego między sprawcami podziału ról prowadził obserwację miejsca zabójstwa w czasie, gdy inna osoba oddała strzał". Jak dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do organów ścigania Ryszarda B. rozpoznał kluczowy świadek zbrodni, ale dopiero po dłuższym czasie od zabójstwa. Jak dodał Majewski, postępowanie przeciwko Mazurowi będzie trwało nadal. Powiedział jednak, że w obecnej chwili nie ma nowych dowodów w tym wątku, nie jest przewidziane kierowanie nowych wniosków w tej sprawie do USA. Prokurator wyjaśnił, że materiał dowodowy przeciwko Andrzejowi Z. i Ryszardowi B. jest tożsamy z tym, który jest zgromadzony ws. biznesmena. - Kierując akt oskarżenia uważamy, że jest wystarczający, by osądzić oskarżonych, uważamy także, że jest wystarczający, by uzasadnić ekstradycję Edwarda M. - powiedział. Prokuratorzy powiedzieli, że po odmowie ekstradycji 12 sierpnia ubiegłego roku przekazano do USA dodatkowy materiał dowodowy dotyczący Mazura - zeznania kolejnych ośmiu świadków. - Od tego czasu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi (...) wciąż na tę odpowiedź czekamy - powiedział prokurator Jerzy Mierzewski. Prokuratorzy podali, iż w toku prowadzonego śledztwa rozpatrywano 11 wersji. - One były kolejno eliminowane, pozostała na razie jedna; czy Mazur był jedyną osobą zainteresowaną zamordowaniem gen. Papały, być może tak, być może nie - mówił Mierzewski. Jak poinformował prokurator, śledztwo jest skomplikowane i trudne - o pomoc prawną zwracano się do wielu krajów: Szwecji, Danii, Belgii, Francji, Wlk. Brytanii, Monako, Grecji, Austrii, Niemiec, Włoch, Rosji i USA. Prokurator wyjaśnił też, że sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym" i dodał, że nie chce przedwcześnie mówić o motywie osób nakłaniających do zbrodni. Jak zaznaczyli prokuratorzy, decyzja o ewentualnym przesłuchaniu Mazura w procesie B. i Z. jako świadka będzie należała do sądu. Od 2003 r. na Ryszardzie B., gangsterze z "Pruszkowa", ciąży zarzut nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów Zbigniewa G. do zabójstwa Papały oraz obserwowania miejsca zabójstwa. Ryszarda B. zatrzymano w 2001 r. w Meksyku, który wydał go Polsce. Skazano go już na 25 lat za zabójstwo szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, "Pershinga". Andrzejowi Z. zarzut nakłaniania płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały za 40 tys. dolarów postawiono w 2005 r. "Słowik" - skazany za szefowanie "Pruszkowowi" - przebywa w areszcie od czasu ekstradycji z Hiszpanii w 2003 r. B. szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech. Mazur, polonijny przedsiębiorca z Chicago, jest podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał płatnego Zirajewskiego do zabójstwa Papały, oferując mu 40 tys. dolarów. Zeznał tak sam Zirajewski, ps. Iwan, skazany w 2007 r. przez sąd w Gdańsku na 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców. Mazur był już raz w Polsce zatrzymany i przesłuchany w sprawie zabójstwa - w 2002 r. Został jednak wypuszczony i wyjechał z Polski. "Iwan" twierdzi, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji Mazur i "Słowik" spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem". W czerwcu bieżącego roku PAP ustaliła, że biegły psycholog podważył wiarygodność słów Zirajewskiego. Obrońcy Mazura podkreślali zaś, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o nim na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców.