Jak powiedział PAP prok. Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, we wtorek akt oskarżenia przeciwko Pawłowi R. trafi do sądu. Mężczyzna powiadomił służby, że podłożył we Wrocławiu cztery bomby, a za ich rozbrojenie żądał 120 kg złota. "Zagroził, że zrobi we Wrocławiu drugą Brukselę, nawiązując do zamachów, które miały miejsce w Belgii w marcu ubiegłego roku" - powiedział Tomankiewicz. Prokurator dodał, że zgromadzony w śledztwie materiał pozwolił na postawienie Pawłowi R. dwóch zarzutów. "Wymuszenie rozbójnicze oraz usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych" - powiedział Tomankiewicz. Dodał, że oba te czyny miały charakter terrorystyczny. Prokurator przypomniał, że w ramach śledztwa przeprowadzono dwa eksperymenty procesowe, w których badano skutki detonacji ładunku podobnego do tego, który eksplodował w autobusie. "Opinie biegłych potwierdziły zasadność postawionych R. zarzutów" - powiedział prokurator. Tomankiewicz poinformował również, że oskarżony w pierwszych przesłuchaniach przyznał się do zarzutu usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych i jednocześnie odmówił składania wyjaśnień. "Podczas kolejnych nie przyznawał się już do winny i nie składał wyjaśnień" - powiedział prokurator. R. został zatrzymany 24 maja w Szprotawie (woj. lubuskie), gdzie mieszka jego rodzina. Jest 22-letnim studentem chemii Politechniki Wrocławskiej; wcześniej nie był notowany przez policję. Niewielki ładunek eksplodował 19 maja na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Wcześniej ładunek wyniósł z autobusu linii 145 jego kierowca. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby. Przez sześć dni do poszukiwania sprawcy zamachu zostało skierowanych ponad 400 dodatkowych policjantów. Policja opublikowała m.in. portret pamięciowy podejrzanego oraz zapisy z monitoringu, na których widać, jak pozostawia ładunek wybuchowy w autobusie.