W ubiegły wtorek prezydent Andrzej Duda, na wniosek premiera Morawieckiego, dokonał zmian w składzie rządu; m.in. odwołanego Antoniego Macierewicza na funkcji szefa MON zastąpił Mariusz Błaszczak. W poniedziałek w internetowej części porannej rozmowy w Radiu Zet rzecznik prezydenta został zapytany, jak prezydent reaguje na niezadowolenie zwolenników dotychczasowego szefa MON. W niektórych komentarzach padał zarzut, jakoby prezydent dopuścił się zdrady. "Prezydent reaguje spokojnie, bez zbędnych emocji" - odparł Łapiński. "Proszę zauważyć jedno: że zmiany, jakie się dokonały w rządzie - wszystkie zmiany, nie tylko na funkcji ministra obrony narodowej, ale także na pozostałych funkcjach ministerialnych - żeby do nich doszło, to najpierw musiał być wniosek premiera" - podkreślił Łapiński. Skoro - dodał - "premier takie wnioski skierował do prezydenta, to znaczy, że musiał mieć to także obgadane, czy uzgodnione, z liderem partii, która tworzy rząd". "Jeśli pojawiają się jakieś zarzuty wobec pana prezydenta o zdradę, czy jeszcze inne też równe mocne sformułowania, to każdy, kto takie sformułowania wyraża, powinien wiedzieć, że chcąc nie chcąc, takie zarzuty stawia także premierowi Morawieckiemu i prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo te zmiany, które się dokonały, dokonały się na wniosek Prezesa Rady Ministrów za wiedzą i zgodą lidera obozu rządowego" - podkreślił rzecznik prezydenta. Zakaz tzw. aborcji eugenicznej "Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie mówił, że jest przeciwnikiem rozwiązań pozwalających na aborcję eugeniczną" - podkreślił rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. "Jeśli ustawa będzie wypełniać to założenie, to należy się spodziewać podpisu" - dodał. W ubiegłym tygodniu do dalszych prac sejmowych skierowany został projekt złożony przez Komitet Obywatelski #ZatrzymajAborcję. Projekt zakłada wyeliminowanie możliwości przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu. Łapiński pytany w poniedziałek w radiu Zet, czy będą konsultacje ze środowiskami kobiecymi w sprawie zmian w prawie dot. aborcji, czy po prostu prezydent podpisze ustawę zakazującą aborcji i sprawa się zakończy, podkreślił, że prezydent zawsze jasno deklarował, że jest przeciwnikiem aborcji ze względów eugenicznych. "Zobaczymy oczywiście, jaka będzie na koniec ustawa, bo zawsze prezydent ocenia ustawę na końcu. Ale co do fundamentalnej zasady takiej, o której prezydent mówił, której nie ukrywa, to mogę powtórzyć, że prezydent jasno i to w czasie kampanii i później wielokrotnie mówił, że jest przeciwnikiem takich rozwiązań, które pozwalają na aborcję eugeniczną" - mówił Łapiński. Na pytanie, czy w takim razie prezydent podpisze tę ustawę, rzecznik prezydenta odparł: "Jeśli ta ustawa będzie wypełniać to założenie, to należy się spodziewać takiego podpisu". "To nie jest niczym tajemniczym, ani niczym zaskakującym. Natomiast tutaj zawsze prezydent zostawia sobie prawo do oceny ustawy, kiedy ona trafi na jego biurko" - zaznaczył Łapiński.