podkreślił, że w tej sprawie między polskim rządem a PE panuje rozbieżność zdań. Parlament Europejski - jak zaznaczył - jest zdecydowanym zwolennikiem utrzymania zasady podwójnej większości, zapisanej w tekście Traktatu Konstytucyjnego. Zgodnie z propozycją zawartą w eurokonstytucji, do podjęcia decyzji w Radzie UE potrzeba co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15), reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności. To wzmacnia duże kraje, takie jak Niemcy. Warszawa zaproponowała natomiast, by system głosowania tzw. podwójną większością w nowym traktacie UE zastąpił system pierwiastkowy. W systemie pierwiastkowym głos każdego kraju jest obliczony na podstawie pierwiastka kwadratowego z jego liczby ludności. W efekcie siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona. Szef PE podkreślił natomiast, że popiera zapisanie w nowej eurokonstytucji zapisu o solidarności energetycznej.